Reklama

Areszt dla właściciela schroniska dla zwierząt w Radysach

Trzy miesiące spędzi w areszcie właściciel schroniska dla zwierząt w Radysach na Mazurach. Cieszące się fatalną sławą schronisko po staraniach organizacji broniących praw zwierząt wreszcie trafiło pod lupę prokuratury.

Aktualizacja: 20.06.2020 19:46 Publikacja: 20.06.2020 18:56

Areszt dla właściciela schroniska dla zwierząt w Radysach

Foto: Pogotowie dla Zwierząt "Ratujemy Zwierzaki"

amk

Przedwczoraj, 18 czerwca, w Radysach odbyła się najpoważniejsza jak dotąd interwencja w schronisku dla zwierząt w Polsce.

Organizacje broniące praw zwierząt już wielokrotnie kierowały skargi na działalność schroniska w Radysach. Istniało poważne podejrzenie, że jego właściciele, oferując najniższy koszt za przyjęcie psa i wygrywając kolejne przetargi w wielu gminach, również znacznie oddalonych od miejscowości, prowadzą biznes oparty na cierpieniu zwierząt. Za każde zwierzę inkasowali ponad 1000 zł i na tym kończyła się "opieka" nad zwierzęciem.

Jak piszą aktywiści organizacji "Ratujemy zwierzaki", "tylko z oficjalnych danych wynika, iż w kilku pierwszych miesiącach 2020 roku ze schroniska w Radysach wyjechało prawie 4 tony martwych psów".

Schronisko od lat cieszyło się fatalną sławą, ale wszelkie próby pociągnięcia właścicieli do odpowiedzialności za znęcanie się nad zwierzętami kończyły się fiaskiem - odmową wszczęcia śledztwa lub umorzeniem.

Ostatecznie organizacji "Ratujemy zwierzaki" udało się doprowadzić do interwencji. W czwartek o 6 rano na teren schroniska w Radysach weszło prawie 100 osób - wolontariusze organizacji prozwierzęcych, zoopsycholodzy, lekarze i technicy weterynarii oraz policjanci z Wydziału Przestępczości Gospodarczej i Prokuratury i biegły sądowy.

Reklama
Reklama

Przygotowania do akcji były utrzymywane w ścisłej tajemnicy, aby nie uprzedzić właścicieli i pracowników placówki.

Już pierwszego dnia odebrano z jej terenu 200 zwierząt, spośród których 70 wymagało pomocy lekarskiej, znaleziono 10 martwych psów.

Wśród odebranych zwierząt był pies z odgryzionym fragmentem szczęki, kolejny z odgryzionym ogonem. Inny pies miał prawie 43 st. C gorączki i w momencie odbioru był w stanie terminalnym

Właściciel schroniska. Zygmunt D., został zatrzymany. Dziś Sąd Rejonowy w Olsztynie zdecydował o trzymiesięcznym areszcie. Prócz tego, że D. podejrzany jest o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, znaleziono u niego również ponad 200 sztuk amunicji, na którą nie miał pozwolenia.

Decyzja o areszcie spowodowana jest zebranym materiałem dowodowym, bo choć śledztwo jest na początkowym etapie, dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo winy Zygmunta D. Prokuratura obawia się też, że D. może zbiec przed wymiarem sprawiedliwości lub wywierać naciski na świadków.

"Ratujemy zwierzaki" prowadzi zbiórkę funduszy na leczenie i opiekę nad odebranymi zwierzętami, a także na obsługę prawną, ponieważ ostatecznym celem jest likwidacja schroniska w Radysach.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama