Lista słów zakazanych

Grupa ekspertów australijskiego rządu chce wprowadzić zakaz używania słowa „susza”. Ich zdaniem wyraz ten wywołuje depresję u miejscowych farmerów. Indeksy słów zakazanych tworzy wiele krajów

Aktualizacja: 25.10.2008 16:29 Publikacja: 25.10.2008 15:00

Słowo „susza” wywołuje depresję u austalijskich farmerów

Słowo „susza” wywołuje depresję u austalijskich farmerów

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Grupa ekspertów australijskiego rządu opracowała raport na temat skutków trwającej w tym kraju od siedmiu lat suszy. Z raportu wynika, że najbardziej z powodu braku opadów cierpią rodziny rolników. Tysiące z nich nie jest w stanie spłacić zaciągniętych kredytów. Wielu wpadło w depresję. Jest coraz więcej samobójstw.

– Musimy przestać mówić o suszy – na taki pomysł poprawy losu farmerów wpadli więc rządowi eksperci. – To słowo kojarzy się negatywnie. Potrzebujemy bardziej pozytywnego podejścia do problemu braku opadów. Lepiej używać słowa „suchość” – przekonują. Według nich brak deszczu zniszczył życie społeczne na wsi i w małych miasteczkach. – Ludzie są strasznie przygnębieni. Nie biorą udziału w życiu społecznym. Opuszczają farmy, co prowadzi do rozpadu wielu rodzin. Nie mówmy więc w ich obecności o suszy. To nic nie kosztuje, a może pomóc tym ludziom stanąć na nogach – twierdzą. Zwłaszcza że meteorolodzy przewidują, że deszczu będzie brakować jeszcze co najmniej dwa lata.

[srodtytul]Otyli nie lubią słowa „otyły” [/srodtytul]

Nie tylko Australijczycy starają się unikać słów mogących się niektórym obywatelom kojarzyć negatywnie. W sierpniu brytyjskie Ministerstwo Zdrowia zakazało urzędnikom używania słowa „otyły” w pismach skierowanych do rodziców dzieci z nadwagą. Zdaniem ministerstwa wpędza to zarówno dzieci, jak i ich rodziców w depresję, zamiast skłonić ich do rozpoczęcia diety. – Badania wykazały, że ludzie otyli nie lubią słyszeć, że są otyli. Zamykają się w sobie, a my chcemy, by wzięli udział w rządowym programie zdrowego odżywiania – twierdzi dyrektor oddziału zdrowia i zdrowego odżywiania w ministerstwie dr Will Cavendish. Teraz urzędnicy zamiast „otyły” piszą „z nadwagą”.

Zdaniem dyrektora Brytyjskiego Forum Otyłości to „kompletny idiotyzm”. – Ludziom trzeba mówić prawdę. Jak są grubi, to są grubi. Tu chodzi o poprawność polityczną, a nie dobro dzieci i rodziców – uważa Tam Fry.

Kilka lat wcześniej amerykański resort zdrowia wprowadził podobny zakaz. Urzędnikom nie wolno było używać słowa „gruby”, by nie obrażać otyłych. Zakaz został jednak zniesiony, bo badania wykazały, że osoby z nadwagą wolą „przeżyć szok, słysząc słowo gruby, i się zmobilizować”, niż wierzyć w to, że mają tylko „lekką nadwagę”.

[srodtytul]Zakazane „Boże Narodzenie”[/srodtytul]

Na czarnych listach urzędnicy i rządowi eksperci umieszczają też słowa, które mogą urazić mniejszości etniczne, kobiety i homoseksualistów.

W sierpniu ubiegłego roku rada miasta w Nowym Jorku chciała wprowadzić zakaz używania słowa „bitch” („suka”). Zdaniem radnych to określenie „seksistowskie i nie tylko urzędnicy, ale również dziennikarze, politycy i artyści nie powinni go używać”. – To słowo jest wyrazem nienawiści do kobiet – przekonywała radna Darlene Mealy z Brooklynu. Do zakazu w końcu nie doszło, bo radni stwierdzili, że bez tego słowa ich rozmowy „byłyby krótsze o połowę”. Nowojorskim radnym udało się jednak wprowadzić zakaz używania słowa „nigger” („czarnuch”), a potem słowa „black” („czarny”). Brytyjskie szkoły i hipermarkety co roku zabraniają pracownikom mówić o „Bożym Narodzeniu”, by nie obrażać muzułmanów. Na radosne powitanie „Merry Christmas” („Wesołych świąt Bożego Narodzenia”) pracownicy odpowiadali „Happy Holidays” („Szczęśliwych świąt”).

Amerykański Uniwersytet Lake Superior w stanie Michigan od dziesięciu lat przygotowuje listę słów, które powinny zostać zakazane. Spis powstał na podstawie propozycji nadesłanych z całego świata i jest co roku aktualizowany. Na pierwszych miejscach od lat jest słowo „organiczne”. Dlaczego? Bo jest zbyt często używane. Czy choćby „Metroseksualny” – bo „brzmi tak jakby to był ktoś, kto uprawia seks wyłącznie w metrze”.

Grupa ekspertów australijskiego rządu opracowała raport na temat skutków trwającej w tym kraju od siedmiu lat suszy. Z raportu wynika, że najbardziej z powodu braku opadów cierpią rodziny rolników. Tysiące z nich nie jest w stanie spłacić zaciągniętych kredytów. Wielu wpadło w depresję. Jest coraz więcej samobójstw.

– Musimy przestać mówić o suszy – na taki pomysł poprawy losu farmerów wpadli więc rządowi eksperci. – To słowo kojarzy się negatywnie. Potrzebujemy bardziej pozytywnego podejścia do problemu braku opadów. Lepiej używać słowa „suchość” – przekonują. Według nich brak deszczu zniszczył życie społeczne na wsi i w małych miasteczkach. – Ludzie są strasznie przygnębieni. Nie biorą udziału w życiu społecznym. Opuszczają farmy, co prowadzi do rozpadu wielu rodzin. Nie mówmy więc w ich obecności o suszy. To nic nie kosztuje, a może pomóc tym ludziom stanąć na nogach – twierdzą. Zwłaszcza że meteorolodzy przewidują, że deszczu będzie brakować jeszcze co najmniej dwa lata.

Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK