Kursy będą bezpłatne dzięki wsparciu z UE. Finansowanie pochodzi ze źródeł EIF – Europejskiego Funduszu Integracji Obywateli Państw Trzecich.Jak napisała gazeta „Postimees”, ponieważ pozytywna decyzja Komisji Europejskiej o sfinansowaniu kursów zapadła w czwartek, nie są znane żadne szczegóły. Według doradcy ministra ds. ludności Evy Marii Azari najpierw muszą być zatrudnieni nauczyciele. Początek szkoleń zaplanowano na grudzień. Będą przeprowadzane w Tallinie i w zamieszkanej przez Rosjan prowincji Ida–Virumaa.

Około 26 proc. z 1,3 miliona mieszkańców Estonii to Rosjanie. Wielu z nich to osiedleńcy z okresu okupacji radzieckiej lub ich potomkowie (przed wojną mniejszości narodowe stanowiły zaledwie 12 proc. społeczeństwa). Aż 214 tys. osób nie ma obywatelstwa Estonii i bez znajomości „języka państwowego” nie może go uzyskać, trzeba bowiem zdać egzamin.

Rosjanie przyjęli decyzję o darmowych kursach bez większego entuzjazmu, co widać po komentarzach na stronach internetowych estońskich gazet. „Czy nie można było tak zrobić 18 lat temu?” – pyta jeden z komentujących. „Naród nie pójdzie, nawet za darmo. Ale jeśli będzie darmowa kawa z bułeczkami, to można będzie przyjąć na kursy bezdomnych” – pisze inny. „Nawet jeśli będą dopłacać, nie pójdę się uczyć” – czytamy. Ilu naprawdę się zdecyduje, będzie wiadomo za rok.