[i]Korespondencja ze Sztokholmu[/i]
Księżniczka i Daniel Westling, którzy w czerwcu stanęli na ślubnym kobiercu, mieli w czasie miodowego miesiąca korzystać z hojności miliardera Bertila Hulta. Biznesmen udostępnił im swój odrzutowiec, jacht i opłacił mieszkanie. Trzech Szwedów uznało, że złamali prawo, i złożyło doniesienie o przestępstwie do państwowej agencji antykorupcyjnej. Osoby piastujące oficjalne funkcje nie mogą w Szwecji otrzymywać żadnych korzyści finansowych, które mogłyby mieć charakter łapówki.
Państwo młodzi prosto z weselnego przyjęcia udali się do prywatnego samolotu Hulta, Dassault Falcon 7X, który zabrał ich na wybrzeże Morza Południowego w pobliżu Australii. Przyjemność godzinnego lotu tym samolotem kosztuje ponad 6 tysięcy dolarów, a podróż w jedną stronę trwała 21 godzin. W obydwie strony rachunek wyniósł prawie 300 tysięcy dolarów.
W czasie miesiąca miodowego księżniczka Wiktoria pływała po Morzu Południowym ze swoim mężem luksusowym jachtem „Erika XII” należącym do Hulta. Wypożyczenie takiego jachtu na tydzień to kolejne kilkaset tysięcy dolarów. Ostatnie tygodnie podróży poślubnej para spędziła w ekskluzywnym Beaver Creek w Kolorado. Mieszkała tam za darmo w posiadłości Hulta.
Dwór królewski odpiera zarzuty, podkreślając, że podróż miała charakter prywatny.