Akcja budzi liczne kontrowersje. W ramach kampanii każdy, kto uzna, że jego przyjaciel, bądź znajomy jeździ szybko, nieuważnie i stanowi zagrożenie na drogach, może stworzyć fikcyjny artykuł w gazecie informujący o jego śmierci w wypadku drogowym. Artykuł później pojawi się na Facebooku, jednym z portali społecznościowych i zostanie wysłany do pirata drogowego.

Policjanci w Belgii od dawna alarmują, że wzrasta liczba śmiertelnych wypadków, których sprawcami są głównie ludzie młodzi. Przyczyną jest albo nadmierna prędkość, wyprzedzanie mimo zakazu, albo jazda pod wpływem alkoholu lub narkotyków.

Belgijski instytut do spraw bezpieczeństwa na drogach zdecydował się więc na kontrowersyjną kampanię, bo - jak przewiduje - będzie ona bardziej skuteczna niż spoty telewizyjne czy plakaty przy drogach, na które niewielu kierowców zwraca uwagę.

Soffie Van Damme z instytutu odpiera zarzuty, że kampania jest niestosowna. - Pomysł jest kontrowersyjny, ale nie szokujący. Wydaje nam się, że bardziej przemówi do młodych ludzi i uświadomi im niebezpieczeństwa związane z szybką i niebezpieczną jazdą - dodaje. Nie brak jednak opinii, że publikowanie informacji o fikcyjnej śmierci  przyjaciela lub znajomego to  krok za daleko.