Niemiecki sąd uznał, że w latach 1999-2002 para działała na szkodę dziecka, cierpiącego z powodu mukowiscydozy, nie korzystając z pomocy lekarskiej i ograniczając terapię chłopca do medytacji i diety opartej na warzywach.
Po dwóch latach od momentu, w którym kobieta zamieszkała ze swoim partnerem, 15-letni wówczas chłopiec ważył zaledwie 30 kilogramów co oznaczało, iż miał 20 kg niedowagi. Sędzia podkreślił, że gdyby chłopiec nie trafił w końcu pod opiekę lekarzy, terapia zaordynowana przez partnera kobiety skończyłaby się śmiercią dziecka.
Sędzia podkreślił, że skoro zły stan chłopca zauważyli jego szkolni nauczyciele, matka nie mogła być nieświadoma tego, że z jej dzieckiem dzieje się coś złego. Sąd nie przyjął linii obrony oskarżonych, którzy przekonywali, że proces wytoczony parze przez 27-letniego dziś syna kobiety jest próbą zemsty na nich inspirowaną przez jego biologicznego ojca.