Leśnicy od kilku dni otrzymywali informacje o samotnym, małym niedźwiedziu, który błąka się w okolicy drogi na Komańczę. Mimo wzmożonych obserwacji, pracownicy nadleśnictwa nie znaleźli zwierzęcia.
Wczoraj około godziny 15 z informacją na temat zwierzęcia zgłosił się jeden z turystów. Zmęczone i osłabione zwierzę leżało w trawie. Malutki niedźwiedź nie uciekał na widok zwierząt.
Zwierzę zostało złapane i przetransportowane do Przemyśla. Ważąca niemal 3 kilogramy niedźwiedzica natychmiast otrzymała profesjonalną opiekę. Lekarze podali zwierzęciu kroplówkę. Lekarze potwierdzili, że bez pomocy ludzi niedźwiedzica padłaby z głodu i zmęczenia.
Niedźwiedzica wróci do bieszczadzkich lasów, gdy odzyska siły.