Reklama zachęca do odbywania podróży śladami własnego DNA. W pięciominutowym filmie widzimy osoby, które są przekonane, że historia ich pochodzenia jest prosta - Anglik uważa się za 100-procentowego Anglika, Francuzka jest przekonana, że pochodzi wyłącznie z Francji, podobnie rzecz się ma z Islandczykiem, Bengalczykiem, Kurdyjką czy Irakijczykiem.
Uczestnicy eksperymentu zdradzają też, których narodów nie lubią. I tak Anglik jest uprzedzony do Niemców, Kurdyjka do Turków a Bengalczyk do Pakistańczyków i Hindusów.
Wtedy organizatorzy proponują wszystkim przedstawionym osobom test DNA, który ujawni prawdę o ich pochodzeniu etnicznym. Po 2 tygodniach uczestnicy eksperymentu poznają wyniki testu.
Te okazują się szokujące dla uczestników eksperymentu - jak się okazuje korzenie Kubańczyka sięgają Europy Wschodniej, Francuzka okazuje się w jednej trzeciej Brytyjką, Anglik nielubiący Niemców ma w sobie 5 proc. niemieckiego DNA, a Kurdyjkę DNA łączy z Turcją.