Dziesięciomiesięczny szczeniak border collie był w trakcie kursu na "wykrywacza" materiałów wybuchowych. Nad ranem, około 4.30 miejscowego czasu najprawdopodobniej zerwał się ze smyczyi wbiegł na płytę lotniska w Auckland.
Eskapada Grizza, bo tak miał na imię pies, spowodowała opóźnienie 16 lotów. Większość skierowano na lotnisko awaryjne.
Opiekunowie zwierzaka bezskutecznie usiłowali go przywołać, stosując jako wabiki zabawki i przysmaki, ale okazało się to nieskuteczne.
Po dwóch godzinach prób złapania zwierzęcia władze lotniska zdecydowały o "likwidacji" psa. O jego zastrzelenie poproszono policję.
Incydent wywołał lawinę krytyki obrońców zwierząt. Większość z nich zarzuca pracownikom lotniska i opiekunom psa nieudolność i wyraża zdumienie, że wieloosobowemu zespołowi nie udało się złapać dziesięciomiesięcznego szczeniaka.