Pożar pojawił się właściwie w tym samym miejscu, co 25 maja - informuje Onet.pl. Płonęły sprasowane bele składające się głównie z plastiku. Możliwe, że do zapłonu doszło przez utrzymanie się żaru z poprzedniego pożaru.
Poprzedni pożar na terenie składowiska odpadów znajdującego się na terenie dawnego zakładu Boruta w Zgierzu, wybuchł w piątek 25 maja, w nocy. Z ogniem, który objął ok. 1,5 ha powierzchni, przez tydzień walczyło ponad 1000 strażaków, także strażaków ochotników. Na miejscu pracowały też m.in. spychacze, koparki, które umożliwiały rozwarstwienie odpadów i dogaszenie ich.
W akcji brali udział również wojskowi strażacy z Leźnicy Wielkiej oraz żołnierze z Centralnego Ośrodka Analizy Skażeń (COAS), którzy zbadają próbki gleby i sprawdzą, czy pozostałości na wysypisku i w pobliskich miejscowościach nie zagrażają zdrowiu mieszkańców.
Straż nie potrafi jeszcze oszacować, jak dużo odpadów spłonęło na zajmującym ok. 5 ha terenie zgierskiego składowiska. Według mediów w tym miejscu mogło znajdować się co najmniej 50 tys. ton odpadów m.in. z Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemiec, Włoch.
Śledztwo ws. pożaru prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi.