Książki Olgi Tokarczuk niszczyli hejterzy po wywiadzie, jaki Olga Tokarczuk udzielił włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera".
Krytykowała w nim obecne polskie władze za wykorzystanie pandemii do ograniczenia swobód obywatelskich i wprowadzenia zakazu manifestacji oraz a zaostrzenie przepisów aborcyjnych i ataki na środowisko osób LGBT+.
W reakcji na słowa noblistki część internautów, oburzona "oszczerczym" wywiadem, ogłosiła akcję #OdeślijOldzeKsiążkę Część oburzonych w komentarzach chwaliła się, że nie ma co odsyłać, bo ani nie ma, ani nie czytała żadnej książki laureatki literackiego Nobla.
Czytaj więcej
Wśród internautów oburzonych wywiadem, którego udzieliła Olga Tokarczuk włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera", trwa akcja odsyłania książek noblistki. Jej fundacja postanowiła zwrócone pozycje na aukcję, z której wpływy zostaną przekazane organizacjom walczącym o prawa osób LGBT.
Do Fundacji Olgi Tokarczuk wróciły książki pomazane, podarte, opatrzone komentarzami w rodzaju "Zdrajca" czy "targowica", "Dość szkalowania Polski" i i czerwonymi błyskawicami - symbolem Strajku Kobiet.