Sprawa George'a Floyda. Sąd specjalnego znaczenia

Gwardia Narodowa pilnuje porządku w Minneapolis, gdy ławnicy debatują nad werdyktem w sprawie policjanta oskarżonego o zabicie George'a Floyda. We wtorek wieczorem poinformowano, że przysięgli uzgodnili wyrok, który ma zostać ogłoszony przed północą polskiego czasu.

Aktualizacja: 20.04.2021 21:46 Publikacja: 20.04.2021 18:23

Minneapolis. Protestujący przed sądem domagają się ukarania policjantów winnych śmierci Floyda

Minneapolis. Protestujący przed sądem domagają się ukarania policjantów winnych śmierci Floyda

Foto: AFP

Korespondencja z Nowego Jorku

12 ławników przez ostatnie trzy tygodnie słuchało zeznań 45 świadków, argumentów prokuratury i obrony. Teraz rozważają, czy Derek Chauvin, policjant oskarżony o spowodowanie śmierci czarnoskórego Floyda w maju ub.r., jest winny zarzutom.

Decyzja postrzegana jest symbolicznie jako werdykt w sprawie policji amerykańskiej oskarżanej o niesprawiedliwe traktowanie czarnoskórych i innych mniejszości etnicznych.

Śmierć George'a Floyda w ubiegłym roku wywołała falę protestów i zamieszek w całym kraju. Protesty w Minnesocie oraz innych stanach pojawiły się ponownie w ostatnim tygodniu po śmierci czarnoskórego 20-letniego Daunte Wrighta, który zginął z rąk policji na przedmieściach Minneapolis, oraz po tym, jak od policyjnej kuli zginął 13-letni Latynos Adam Toledo w Chicago.

Pokojowy stan wyjątkowy

W oczekiwaniu na werdykt w Minneapolis, mieście, w którym życie stracił Floyd, sklepy, restauracje i inne punkty usługowe na głównych ulicach zostały zabite deskami. Porządku pilnuje 3 tys. członków Gwardii Narodowej, a gubernator stanu Minnesota Tim Walz ogłosił „pokojowy stan wyjątkowy" w rejonie Twin Cities (Minneapolis i St. Paul). Apelując do mieszkańców o spokój, obiecał chronić prawo protestujących do wypowiedzenia swojego zdania, ale ostrzegł, że chce uniknąć zniszczeń, do jakich doszło w ub.r. podczas zamieszek po śmierci Floyda.

– Nie możemy pozwolić, aby niepokoje społeczne przerodziły się w chaos – powiedział gubernator Walz, dodając, że „zgony czarnoskórych mężczyzn, takich jak Floyd czy Wright, są nie do zaakceptowania", i przyznał, że władze muszą słuchać protestujących i wprowadzić zmiany. – Zmiany albo wrócimy do punktu wyjścia – powiedział.

Od śmierci Floyda w 30 stanach wprowadzono ponad 140 ustaw i przepisów pozbawiających policji pewnych przywilejów i ochrony, a mających na celu zwiększenie nadzoru nad jej działalnością oraz wyciągania konsekwencji. W Illinois nakazano policjantom nosić kamery, w mieście Nowy Jork ułatwiono mieszkańcom występowanie na drogę sądową przeciwko funkcjonariuszom policji. W Maryland odstąpiono od karty praw funkcjonariuszy policji.

– Obserwujemy powstawanie silnego, scentralizowanego stanowego systemu zasad, który wytycza podstawy odpowiedzialności policji, zachowania oraz standardy – mówi w wywiadzie dla „New York Timesa" Amber Widgery z organizacji National Conference of State Legislatures.

Co może policja

Mimo wszystko organizacje i ruchy takie jak Black Lives Matter, walczące o prawa mniejszości, które czują się na celowniku policji, mówią, że to wciąż za mało, zwracając uwagę, na to, że „nowe przepisy i ustawy skupiają się głównie na tym, co robić po wyrządzonej krzywdzie, a nie na tym, jak jej zapobiec". O tym, że mogą mieć rację, bo wprowadzane zmiany nieskutecznie powstrzymują przed tragediami, świadczą wspomniane niedawne zgony Wrighta i Toledo.

Nagłośniły je media. Ale od 29 marca, czyli od rozpoczęcia rozprawy Chauvina, zginęły co najmniej 64 osoby – trzy dziennie – w wyniku konfrontacji z policją. Rocznie zaś, z rąk policji ginie tysiąc, wynika z danych „Washington Post". Wśród ofiar dominują czarnoskórzy i Latynosi.

Do incydentów dochodzi podczas interwencji policji w sprawie przemocy domowej, podczas zatrzymania kierowców na drogach czy pościgów. Ofiary często zachowują się chaotycznie, niektóre cierpią na zaburzenia psychiczne, a policja reaguje gwałtownie na widok przedmiotów przypominających broń. Decyzje, które policjanci muszą podejmować szybko, w sytuacjach napięcia, prowadzą do błędów. Po każdym takim incydencie pogłębia się w opinii publicznej poczucie, że Ameryka nie może zapobiec niepotrzebnym zgonom.

Nagrania wideo z kamer, które w wielu rejonach USA funkcjonariusze muszą mieć przy sobie, albo zarejestrowane telefonami przez świadków w ostatnich latach znacznie zmieniły sposób, w jaki policjanci są rozliczani ze swoich działań. W rozprawie Derka Chauvina nagranie pokazujące, jak przez 9 minut i 29 sekund policjant kolanem przygniata kark Floyda, było centralnym materiałem dowodowym, który prokuratura analizowała klatka po klatce. Jak tym razem nagranie w sprawie, którą śledzi cały kraj, wpłynie na decyzję ławników, Ameryka dowie się w najbliższych dniach.

Korespondencja z Nowego Jorku

12 ławników przez ostatnie trzy tygodnie słuchało zeznań 45 świadków, argumentów prokuratury i obrony. Teraz rozważają, czy Derek Chauvin, policjant oskarżony o spowodowanie śmierci czarnoskórego Floyda w maju ub.r., jest winny zarzutom.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety