Marek Zająkała od 1998 r. był doradcą prezesa Najwyższej Izby Kontroli, a od maja 2003 r. – dyrektorem Departamentu Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który odpowiada za kontrole w MON i wojsku. Urlop bezpłatny w NIK wziął, gdy w styczniu 2006 r. został z ramienia PiS wiceministrem obrony narodowej. W latach 2006 – 2007 odpowiadał tam za zakupy sprzętu dla armii.
Teraz NIK, do której Zająkała wrócił po prawie dwuletnim urlopie, kontroluje właśnie te wydatki. Bada prawidłowość zakupów sprzętu i uzbrojenia dla armii. Zająkała co prawda nie nadzoruje już Departamentu Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Wewnętrznego, tylko Departament Pracy, Zdrowia i Rolnictwa, ale kontrolę przeprowadzają jego byli podwładni.
Izba co roku kontroluje BBN. Jego szef Władysław Stasiak jest na bezpłatnym urlopie w NIK
Sytuacji, w których w NIK może zachodzić podobny konflikt interesów, jest znacznie więcej. Z Departamentu Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK wywodzi się też Lucjan Bełza, zastępca komendanta głównego Straży Granicznej odpowiedzialny za przetargi i zakup sprzętu. Co roku pracownicy tego departamentu kontrolują budżet Straży Granicznej, w tym zamówienia publiczne.
NIK przeprowadza też co roku kontrolę budżetową w Kancelarii Prezydenta, w tym w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Z NIK wywodzą się szef BBN Władysław Stasiak, jego doradca Mirosław Kuśmierczak oraz Jacek Rybak, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego BBN. Wszyscy trzej są w NIK na bezpłatnych urlopach.