Wieloletnie małżeństwo, siedmioro dzieci, głęboka wiara i działalność charytatywna – Mel Gibson długo był idolem bogobojnej Ameryki. Teraz pojawiła się głęboka rysa na wizerunku wzorowego chrześcijanina. Jego żona Robyn złożyła pozew o rozwód po 28 latach małżeństwa. Zapowiada się zacięta walka nie tylko o szacowaną na 900 milionów dolarów fortunę Mela, ale również o prawo do opieki nad dziesięcioletnim Tomem, najmłodszym dzieckiem pary.
[wyimek]Chrześcijanom w USA jako wzorce wśród gwiazd kina pozostali już tylko Stephen Baldwin i Chuck Norris [/wyimek]
50-letnia była pomoc dentystyczna żąda alimentów i oczekuje, że gwiazdor pokryje koszty procesu. Zaangażowała znaną prawniczkę Laurę Wasser, która wcześniej z sukcesem prowadziła sprawy rozwodowe Angeliny Jolie, Kiefera Sutherlanda i Britney Spears.
Konserwatywne organizacje chrześcijańskie w USA nie kryją rozczarowania z powodu smutnego końca jednego z nielicznych hollywoodzkich małżeństw nienaznaczonych skandalami. – To dotkliwy cios dla wszystkich, którzy widzieli w nim wzór chrześcijanina – mówi „Rz” Jane Leingang z amerykańskiego Ruchu Rodzin Chrześcijańskich (CFM). Gibson bronił tradycyjnych wartości rodzinnych. Mimo to nie jestem zaskoczona. W ostatnich latach zwracał na siebie uwagę z powodu pijaństwa oraz wypowiedzi antysemickich. To bardzo odbiega od wartości, których bronimy jako chrześcijanie – dodaje. Jej zdaniem ambicje Gibsona przerosły jego możliwości. – Małżeństwo to ciężka próba. Nie każdy potrafi jej sprostać.
Podobnego zdania jest rzeczniczka organizacji Christian Coalition of America Michelle Helms.