Nasila się nowa moda wśród kierowców, która – wbrew intencjom – utrudnia jazdę i wpływa na pogorszenie bezpieczeństwa. Chodzi o coraz powszechniejsze stosowanie nieodpowiednich żarówek do reflektorów i przez to oślepianie innych na drodze.
Niemal wszyscy kierowcy skarżą się, że podczas jazdy oślepiają ich inne auta. A przy tym uważają, że głównym źródłem problemu są podrasowane żarówki zakładane do reflektorów – wynika z sondażu Instytutu Transportu Samochodowego, który poznała „Rzeczpospolita". Zjawisko się nasila – przyznają policjanci i eksperci.
Kupują tańsze
Ponad 40 proc. ankietowanych w sondażu ITS twierdzi, że ich auta mają zbyt słabe światła, aby odpowiednio oświetlały drogę. W efekcie coraz szersze grono sięga po mocniejsze żarówki w nadziei na lepszy komfort jazdy. Z drugiej strony niemal wszyscy (bo 98 proc. badanych) narzeka na oślepianie na drodze, a 70 proc. jako główne źródło wskazuje właśnie nielegalne zamienniki, szeroko dostępne w sprzedaży.
– Kierowcy masowo kupują takie zamienniki, nieświadomi, że często nie mają one homologacji, czyli nie są dopuszczone na rynek europejski, a co za tym idzie – zamiast pomagać, szkodzą, bo oślepiają – przyznaje Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP.
Jak dodaje, oryginalne żarówki, dopasowane do reflektorów, gwarantują, że dobrze oświetlą drogę. Te jednak są droższe, masowo więc stosuje się tańszy wariant.