Co ciekawe, wykrywacz jest szczególnie aktywny, gdy do zakładu karnego chce się dostać jakaś wyjątkowo ładna pani adwokat.

– Najpierw musi zdjąć buty, potem biżuterię – opowiadał gazecie „Het Nieuwsblad” Joseph Rowies, przedstawiciel adwokatów z Hasselt. – A ponieważ wykrywacz wciąż piszczy, straż więzienna poleca kobiecie, by zdjęła biustonosz.

Według Rowiesa co najmniej raz w miesiącu dostaje skargę na strażników. – Im młodsza i ładniejsza jest prawniczka, tym dokładniejszy jest wykrywacz – opowiadał. Zasugerował, że to sprawka strażników, i zaapelował, by nosili plakietki z nazwiskami, aby można było stwierdzić, czy maszynę obsługują stale ci sami funkcjonariusze.

Cytowany przez „Daily Telegraph” rzecznik zarządu belgijskich więzień Laurent Sempot uważa, że sprawa została rozdmuchana. – Ostatnio sprawdzaliśmy wykrywacze. Działają idealnie – twierdzi.