Podczas gdy kibice Lecha Poznań cieszyli się wczoraj ze zwycięstwa swojej drużyny 3:1 z Manchesterem City, mieszkańcy pobliskich bloków narzekali na drżące szyby i wibrujące naczynia. Jaki ma to związek z tym, co działo się na nowo otwartym poznańskim stadionie – w odpowiedzi na to pytanie ma pomóc przeprowadzone wczoraj badanie sejsmografem.
[srodtytul]Nowy stadion, nowy kłopot[/srodtytul]
Urządzenia zostały zamontowane w dwóch blokach. Pierwszego pomiaru pracownicy specjalistycznej firmy dokonali kilka godzin przed meczem Lecha z Manchesterem. Drugiego już podczas samego spotkania.
– Chcemy ponad wszelką wątpliwość rozstrzygnąć, czy drgania mają związek z dopingiem kibiców. Jeśli tak, czy są niebezpieczne dla budynków, a co za tym idzie mieszkańców – wyjaśnia Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Poznaniu.
Po raz pierwszy na drgania mieszkańcy poskarżyli się na początku października, kiedy Lech przy pełnych trybunach grał z Red Bullem Salzburg. Problem powtórzył się podczas meczu ligowego z Zagłębiem Lubin, choć wówczas widzów było o połowę mniej.