Według portalu informacyjnego „Gazieta.ru" - „Głos" musi opuścić wynajmowane biura do 1 lutego, chociaż umowa wynajmu wygasa dopiero w sierpniu.
Dlaczego obrońcy praw człowieka mają wyprowadzić się z wynajmowanych pomieszczeń - nie wiadomo. Szefowa organizacji „Głos" Lilia Szibanowa twierdzi, że to jeden z elementów represji wobec osób, które ujawniły fałszerstwa podczas grudniowych wyborów do Dumy Państwowej i chcąc przeprowadzić podobna akcję podczas wyborów prezydenckich 4 marca. Organizacja Szibanowej uruchomiła już specjalną stronę internetową o nazwie „Mapa nieprawidłowości", na której zamieszczane mają być szczegółowe informacje łamaniu ordynacji wyborczej.
Działacze organizacji „Głos" skarżą się, że w wielu regionach Rosji nie mogą uzyskać oficjalnej zgody na obserwowanie wyborów prezydenckich, a w redakcji gazety „Głos obywatelski" prowadzone są kontrole. Lilia Szibanowa przypomina również, że hakerzy niszczyli strony internetowe „Głosu", a moskiewski sąd ukarał organizację grzywną za rzekome złamanie ciszy wyborczej.