To wyniki najnowszego, czerwcowego, raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Wynika z niego, że w rankingu dziesięciu najczęściej cytowanych mediów znalazłyby się zarówno Facebook, jak i Twitter, i to na piątej i szóstej pozycji. YouTube nie zmieściłby się w pierwszej dziesiątce, ale i tak pobiłby na głowę telewizję publiczną (TVP 1, TVP 2 i TVP Info), Polsat i TVN.
Okazuje się, że na Twittera, Facebooka i YouTube'a media powoływały się częściej niż na wszystkie stacje telewizyjne łącznie.
– To duch czasów – mówi „Rz" Magdalena Grabarczyk-Tokaj, kierownik ds. rozwoju badań IMM.
Przyznaje, że to trwała tendencja, obserwowana przez instytut już od kilku miesięcy. – Wygląda na to, że media społecznościowe na stałe weszły do pierwszej dziesiątki najbardziej opiniotwórczych mediów. Inne media czerpią stamtąd newsy i informacje bezpośrednio. Przypomina to pozyskiwanie wiadomości z agencji informacyjnych. Bezpośredniość informacji wzmacnia zaś ich wiarygodność – podkreśla.
W czerwcu na Twitterze prym wiodły wypowiedzi urzędników MSZ. W pierwszej trójce znaleźli się rzecznik MSZ Marcin Bosacki (cytowany 74 razy) i Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych (cytowany 27 razy). Na podium znalazł się też Maciej Maciejowski, radny PiS (31 cytowań).