Lech Kaczyński i popiersie Stalina

Gruzini są przekonani, że gdyby nie polski prezydent, Rosjanie wkroczyliby do Tbilisi. Dlatego Polacy są tu witani z otwartymi ramionami. Ale to turyści znad Wołgi napędzają miejscową turystykę.

Aktualizacja: 16.06.2019 21:17 Publikacja: 16.06.2019 00:01

Lech Kaczyński i popiersie Stalina

Foto: Tomasz Nowak

Batumi, drugie pod względem wielkości miasto Gruzji, rozsiadło się na wybrzeżu Morza Czarnego zaledwie kilka kilometrów od granicy z Turcją. Kto jednak spodziewałby się zalewu tureckich turystów, może się rozczarować. Nadmorski kurort opanowany jest przez Rosjan. Na bulwarach mijałem ich co chwilę. Recepcjonista w hotelu zapewniał, że to dopiero początek „inwazji". – Pod koniec maja sezon dopiero się zaczyna. W czerwcu język Dostojewskiego będzie słychać dosłownie wszędzie – podkreślał. Tylko w 2018 r. przybyło ich do Gruzji 1,4 mln, niemal 270 tys. więcej niż rok wcześniej. Na tym tle Polacy wypadają blado – tylko 67 tys. skusiły uroki tego kaukaskiego kraju.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Społeczeństwo
Parada Równości 2025 w Warszawie. Tęczowe platformy przejechały przez centrum
Społeczeństwo
Parada Równości przeszła ulicami Warszawy. Nie obyło się bez incydentów
wydarzenie
Wystawa Porsche w Warszawie. Setki unikatowych modeli w centrum stolicy
Społeczeństwo
Czy chińskie autobusy w Warszawie mogą być zagrożeniem? Ekspert wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Społeczeństwo
Antysemicka impreza w miejskim lokalu. Władze stolicy: nie mogliśmy temu zapobiec