- To wcale nie kończy sprawy. Musimy wyjaśnić jak wyglądała sytuacja z aparatem słuchowym dziecka – mówi „Rzeczpospolitej" Anna Fic, rzecznik warmińsko-mazurskiej komendy.
Policja dwa dni temu opublikowała zdjęcia kobiety, która pod koniec kwietnia miała znaleźć na ulicy Kolejowej w Olsztynie warte ok. 50 tys. zł urządzenie.
Mała Emilka zgubiła aparat podczas spaceru z mamą. Aparat podniosła około 50-60-letnia kobieta, ale nie chciała go zwrócić mamie dziecka.
- Powiedziała, że odniesie go na ul. Prostą do Ośrodka Informacji dla Osób Niepełnosprawnych i tam będę mogła go odebrać po okazaniu dokumentów – mówiła pani Bogusława, mama dziewczynki.
We wskazane miejsce implantu nikt jednak nie odniósł, dlatego bliscy dziecka powiadomili o sprawie policję, która zajęła się sprawą.