To był najgorszy dzień nad wodą w tym miesiącu, bo zanotowano wówczas najwięcej utonięć. Najczęściej do wypadków dochodziło w niestrzeżonych miejscach. Większość ofiar była pod wpływem alkoholu.
Po dwa utonięcia zanotowano w województwach mazowieckim, pomorskim i wielkopolskim. Bywały przypadki, że do zatonięć dochodziło na strzeżonych kąpieliskach.
Tak było w Kałuszynie na Mazowszu, gdzie zginął 9-letni chłopiec. Na miejscu było dwóch ratowników i żaden z nich nie zareagował.
Dziecko było pod opieką rodziców. Kąpało się w wydzielonej części kąpieliska o głębokości 1,2 m. Ojciec chłopca wychodząc z wody, zorientował się, że dziecko zniknęło. Wtedy zaczęły się akcja poszukiwawcza. Policjanci szukali dziecka w lesie, a tymczasem dziecko znaleziono pod boją.
Pięć zastępów straży pożarnej, pogotowie i policjanci brali udział w akcji ratowniczej w Osowcu na Opolszczyźnie. Nurkowie przez ponad godzinę szukali w wodzie 20-letniego mężczyzny, który - jak się okazało - utonął.