Za ochronę ciężarnych zapłacą przedsiębiorcy?

Rząd planuje więcej praw dla pracujących kobiet w ciąży. Tyle że przepisy zostały tak skonstruowane, iż mogą wypchnąć je z rynku pracy.

Aktualizacja: 24.10.2016 17:11 Publikacja: 23.10.2016 19:08

Ciężarne ze szwedzkiego miasta Solleftea do najbliższego oddziału położniczego mają ok. 100 km

Ciężarne ze szwedzkiego miasta Solleftea do najbliższego oddziału położniczego mają ok. 100 km

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Zmiana przepisów ma dotyczyć kobiet zatrudnionych przez agencje pracy tymczasowej i pracujących na rzecz różnych firm. W przygotowanym przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Socjalnej projekcie nowelizacji ustawy o pracownikach tymczasowych znalazł się zapis mówiący o tym, że kobieta (na umowie o pracę) zyskuje ochronę przed zwolnieniem aż do samego porodu. Koszty takiego zatrudnienia ponosi agencja.

– Przepisy tak skonstruowano, że tzw. pracodawca użytkownik, czyli firma, która korzysta z pracy kobiety, może z niej zrezygnować, np. dlatego, że jako ciężarna nie może dźwigać. Ale agencja będzie musiała ją cały czas zatrudniać. A nie zawsze uda się dla niej znaleźć inne zajęcie. Jeśli się nie uda, to i tak trzeba będzie jej płacić pensję – mówi dr hab. Monika Gładoch, ekspertka Pracodawców RP.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Społeczeństwo
Parada Równości 2025 w Warszawie. Tęczowe platformy przejechały przez centrum
Społeczeństwo
Parada Równości przeszła ulicami Warszawy. Nie obyło się bez incydentów
wydarzenie
Wystawa Porsche w Warszawie. Setki unikatowych modeli w centrum stolicy
Społeczeństwo
Czy chińskie autobusy w Warszawie mogą być zagrożeniem? Ekspert wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Społeczeństwo
Antysemicka impreza w miejskim lokalu. Władze stolicy: nie mogliśmy temu zapobiec