Reklama

Popularna zbiórka to oszustwo?

Internauci za pośrednictwem serwisów crowdfundingowych wpłacili pół miliona złotych na pomoc chłopcu, który prawdopodobnie nie istnieje.

Aktualizacja: 09.07.2017 15:12 Publikacja: 09.07.2017 14:59

Popularna zbiórka to oszustwo?

Foto: www.facebook.pl

Jej organizator zapowiada zwrot wszystkich wpłaconych środków oraz wyjaśnienie sprawy.

Na kilku portalach trwała zbiórka pieniędzy dla Antosia Rudzkiego, który zachorował na nowotwór oczu, który mógł u chłopca spowodować nieodwracalną ślepotę.

Szansą dla dziecka miała być operacja w Stanach Zjednoczonych, która miała kosztować 1,5 mln zł. Milion zebrali sami rodzice, a resztę internauci, którzy zaangażowali się w pomoc chłopcu.

Pieniądze zbierano na kilku portalach crowdfundingowych, m.in. na zrzutka pl  i pomagam pl do końca czerwca. Tylko za pośrednictwem zrzutka pl. zebrano ponad pół miliona złotych.

Zbiórkę wsparli m.in. Robert i Anna Lewandowscy, którzy wpłacili 100 tys. zł, Kazimierz Marcinkiewicz, Katarzyna Zielińska, Maciej Orłoś, Małgorzata Rozenek - Majdan z mężem Radosławem, Cezary Żak czy Kasia Tusk. W sumie tylko przez zrzutka.pl pieniądze wpłaciło 6,5 tys. osób.

Reklama
Reklama

Teraz okazuje się, że mogli paść oni ofiarą oszustwa. Informację taką podał inny serwis crowdfundingowy SiePomaga.pl.

- Uwaga! Zbiórka wyłudzenie na serwisach zrzutka.pl i pomagam.pl! Podaj dalej ponieważ na serwisie zrzutka.pl zbiórka jest wciąż aktywna i nieświadome osoby wciąż wpłacają myśląc, że pomagają!!!! - napisano w ostrzeżeniu.

Serwis tłumaczy, że na prośbę pomagaczy przyjrzał się zbiórce na chorego Antosia. - Kilka miesięcy temu otrzymaliśmy zgłoszenie na SiePomaga.pl. Po weryfikacji zostało ono odrzucone. I na dzień dzisiejszy... również byśmy je odrzucili. Według nas jest to oszustwo – twierdzi SiePomaga.pl.

Serwis podkreśla, że aby nie zaistniała taka sytuacja, Fundacja Siepomaga od zawsze prowadzi szczegółową weryfikację potrzebujących.

- Zajmuje to połowę czasu przeznaczanego na uruchomienie zbiorki, ale jak widać jest niezbędne. Środki przeznaczane są na ratowanie zdrowia i życia, a nie prywatne konta – tłumaczy SiePomaga.pl.

Organizatorem zbiórki na zrzutka.pl dla Antosia był Michał Siniecki. Na swoim profilu na Facebooku wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie.

Reklama
Reklama

- W związku z sytuacją, która aktualnie ma miejsce w internecie, w swoim imieniu chciałbym przeprosić wszystkie osoby zaangażowane w akcję pomocy na rzecz Antosia Rudzkego – napisał w nim.

Przeprasza licznie wspierających zbiórkę osoby publiczne, które swoim wizerunkiem niewątpliwie przyczyniły się do zebrania kwotę przekraczającą 500 tys. zł.

- Oświadczam, iż wszystkie otrzymane pieniądze osobom poszkodowanym zostaną zwrócone. Informuję, że sprawa jest aktualnie na etapie wyjaśniania - zapewnił Michał Siniecki.

Oba serwisy, za pośrednictwem których zbierano pieniądze, wydały oświadczenia, w których poinformowały, że „prawdopodobnie padły ofiarą oszustwa ze strony organizatora akcji".

Oba też prowadzą działania wyjaśniające w tej sprawie. Zrzutka.pl podała, że "o ile nie zmienią się okoliczności lub przedstawione wyjaśnienia nie rzucą nowego światła na sprawę, w poniedziałek zgłoszą zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w prokuraturze".

Serwis SiePomaga.pl podkreśla, że pomagać trzeba. - Nie pozwólmy, by ucierpieli na tym ci, którzy i tak łatwo nie mają - osoby potrzebujące - czytamy w oświadczeniu.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Ustawa łańcuchowa. Sejm podjął decyzję w sprawie prezydenckiego weta. Jak głosowali posłowie?
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama