Na Podlasiu są trzy wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego w: Białymstoku, Łomży i Suwałkach. Każdy ma kilkanaście samochodów, w których codziennie egzaminowani są przyszli kierowcy. – Auta od roku wyposażone są w kamery nagrywające cały egzamin. Rejestrują też, co dzieje się na drodze – mówi Rafał Kozłowski, naczelnik ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. – Takie urządzenie podobne jest do wideorejestratorów, które mamy w swoich samochodach.
Problem w tym, że podlaska komenda wojewódzka ma tylko cztery nieoznakowane auta. – Moża powiedzieć, że trzy, bo jeden musimy niedługo wycofać – opowiada Kozłowski.
Dlatego policjanci razem z dyrekcją WORD w Białymstoku zorganizowali innowacyjne w skali kraju przedsięwzięcie. – Instruktorzy po każdym egzaminie przeglądają nagranie. Zwracają uwagę, jak zachowywał się kursant. Poprosiliśmy ich, by wychwytywali również wykroczenia drogowe popełniane przez innych kierowców – informuje Kozłowski. – Nie chodzi o drobne sprawy takie, jak parkowanie na trawniku. Chcieliśmy, by informowali nas przede wszystkim o osobach, które drastycznie łamią prawo.
Jeden z takich filmów „Uwaga pirat” pokazujący lekkomyślność kierowcy umieszczony jest na stronie internetowej Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Widać na nim jak „L” dojeżdża do przejścia dla pieszych. A lewym pasem z ogromną prędkością przejeżdża inny samochód. Kierowca dostał 10 pkt karnych i skierowano przeciwko niemu wniosek do sądu.
– Od stycznia, kiedy rozpoczęliśmy współpracę z WORD w Białymstoku, udało się dzięki kamerom w „L” zarejestrować 18 wykroczeń – mówi Kozłowski. Zgodnie z prawem na podstawie dostarczonego nagrania policja nie może wystawić mandatu. – Kierujemy wnioski do sądu. Wszyscy nagrani kierowcy przyznali się do tego, co zrobili – dodaje.