Jedna szósta pracowników ABW odeszła w ciągu dwóch ostatnich lat. Głównie do trzech nowych i lepiej opłacanych służb: CBA, Agencji Wywiadu i Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Funkcjonariusze ABW szli do CBA po pieniądze i awans, bo nowa służba miała do obsadzenia wiele kierowniczych stanowisk i najwyższe pensje wśród służb. W SKW czy AW ściągano ludzi głównie z umiejętnościami lingwistycznymi, znajomością co najmniej dwóch języków obcych.
– Rzeczywiście z ABW wyssano ludzi – ocenia Janusz Zemke, przewodniczący Komisji do spraw Służb Specjalnych. Według niego największe straty Agencja poniosła w najważniejszych jednostkach, a więc w służbach operacyjnych, z których odeszło co najmniej 20 proc. kadry. – Dziś sytuacja jest naprawdę trudna. Brak ludzi paraliżuje pracę w ABW – uważa poseł Zemke.
Dlatego ABW intensywnie szuka nowych pracowników. Są wakaty m.in. na stanowiskach inżyniera dźwięku i telekomunikacji, eksperta pisma ręcznego, matematyka po kursie kryptografii, filologa, np. języka węgierskiego czy białoruskiego.
Uzupełniająca braki kadrowe służba obniżyła wymagania. Nie stawia dolnych progów wiekowych, szuka osób także z wykształceniem średnim i deklaruje, że dofinansuje zaoczne studia, jeśli kierunek będzie przydatny w pracy.