Do zdarzenia doszło wczoraj ok. godziny 16.20 w Katowicach - Piotrowicach. Policjantom, którzy przyjechali na miejsce naczelnik odmówił badania alkomatem, więc na wniosek prokuratora pobrano mu dwa razy krew. Prokurator ocenił, że zachowanie policjanta wskazywało, że był pod wpływem alkoholu.
- Potwierdzam, doszło do takiego zdarzenia z udziałem funkcjonariusza policji, ale nie podajemy jego szczegółów. Wstępnie mogę powiedzieć, że żadna z osób biorąca udział w kolizji nie ucierpiała - mówi "Rz" zastępca prokuratora rejonowego Katowice-Wschód Jacek Pandel.
Prok. Pandel potwierdza jednak, że "okoliczności wskazywać musiały na podejrzenie że funkcjonariusz jest pod wpływem alkoholu skoro pobrano od niego krew". Odmawia podania jakie to były okoliczności.
Zabezpieczoną krew pobraną od policjanta CBŚ bada Zakład Medycyny Sądowej. - Nie mamy jeszcze wyników badań, funkcjonariuszowi nie przedstawiono zarzutów - podkreśla prokurator.
- Jest duże prawdopodobieństwo, że naczelnik był pijany w pracy, skoro wyszedł z niej o godzinie 16, a 20 minut później spowodował kolizję i był pijany. Prokuratura chce to ustalić, jaką miał krzywą spadkową alkoholu - mówi nam jeden z policjantów śląskiej komendy.