Policyjne samochody - radiowozy i busy z policjantami - pojawiły się przy ul. Mickiewicza, gdzie znajduje się dom Kaczyńskiego, po godz. 17.
Jak wyjaśnił rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak, funkcjonariusze zostali tam skierowani prewencyjnie, ze względu na odbywające się w centrum demonstracje.
Pierwszą zorganizował Strajk Przedsiębiorców, a jej trasa wiodła z placu Zamkowego pod Sejm. Druga, zorganizowana przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, KOD, Studencki Komitet Antyfaszystowski i Związkową Alternatywę pod hasłem "WyPAD. Rząd na bruk", ruszyła o 16 z placu Konstytucji pod Pałac Prezydencki.
Nadkomisarz Marczak tłumaczył, że policja pojawiła się na Mickiewicza i zablokowała ulice w pobliżu domu Kaczyńskiego w związku ze zgromadzeniem, które zaczęło się w Śródmieściu, a potem jego uczestnicy ruszyli w stronę Żoliborza.
- Zgromadzenie miało charakter przemarszu drogą, stąd konieczność zablokowania ruchu. Oznacza to zero możliwości wjazdu jakiegokolwiek pojazdu, bowiem stwarzałoby to zagrożenie dla uczestników zgromadzenia - przekazał rzecznik w rozmowie z Wirtualną Polską. Wcześniej na Żoliborzu funkcjonariusze zatrzymali samochód z napisem "WyPAD".