Reklama

Polska armia: Trzecia liga sił zbrojnych Europy

W najbliższych latach armia kupi sprzęt o wartości 130 mld zł. Podczas sobotniej defilady w Warszawie pokazano jedynie kilka nowych nabytków.

Aktualizacja: 17.08.2015 10:53 Publikacja: 16.08.2015 21:05

Polska armia: Trzecia liga sił zbrojnych Europy

Foto: PAP

W czasie największej w tym roku defilady ulicami stolicy przejechało 175 sztuk ciężkiego sprzętu, nad głowami zgromadzonych przeleciało ponad 60 statków powietrznych. Część pokazanych w Warszawie maszyn była nowa, a część to sprzęt przestarzały, który stopniowo będzie wycofywany.

Największe wrażenie zrobiły czołgi Leopard 2A5, które zaledwie kilkanaście miesięcy temu zostały kupione w Niemczech. Ulicami stolicy przejechało kilkadziesiąt tych maszyn, chociaż w rzeczywistości posiadamy 250 czołgów: Leopard 2A4 (starszego typu) i nowszych typu 2A5.

Duże wrażenie robiły też armatohaubice Krab, których pociski mogą być miotane na odległość nawet 40 km. W Warszawie były cztery takie maszyny, połowa z tych, które testuje armia. Wojsko chce kupić w sumie pięć dywizjonów takich armat, każdy po 24 działa.

Ale obok najnowocześniejszego sprzętu zobaczyliśmy także zestawy rakietowe Osa, które są na wyposażeniu wojska od lat 70. Na niebie widoczne były też wycofywane już samoloty Su-22 z lat 80.

Armia znajduje się w trakcie procesu wymiany sprzętu i zakupu nowego. Ma on potrwać kilka lat, a wojsko chce wydać na nowy sprzęt ok. 130 mld zł.

W ciągu najbliższych siedmiu lat mamy kupić ok. 100 zestawów, czyli ok. 300 bezzałogowych statków powietrznych. Armia może wydać na ten cel do 3 mld zł. W tej chwili wojsko dysponuje 20 zestawami trzech typów dronów.

Reklama
Reklama

Zdaniem komandora rezerwy Artura Bilskiego, byłego oficera sztabu struktur NATO, obecnie polska armia może być lokowana w trzeciej lidze europejskich sił zbrojnych, obok m.in. Rumunii czy Finlandii. W miarę nieźle na tle innych państw wypadają nasze Wojska Lądowe, m.in. dzięki ostatniemu zakupowi czołgów, a także Siły Powietrzne.

Wojska Lądowe dysponują ok. tysiącem czołgów (w tym 250 leopardami), a także np. 650 kołowymi transporterami opancerzonymi Rosomak, które sprawdziły się na misji w Afganistanie.

– Siły Powietrzne liczą niemal 500 statków powietrznych, w tym 48 samolotów F-16, które niebawem mają być dozbrojone w nowe pociski manewrujące – przypomina ppłk Artur Goławski z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Naszym wielkim atutem są Wojska Specjalne, które liczą ok. 3 tys. doskonale wyposażonych i wyszkolonych żołnierzy. Komandosi zaliczani są do elity światowej obok m.in. żołnierzy z USA, Wielkiej Brytanii, Francji.

Na tym tle słabo wypada Marynarka Wojenna. W tej chwili dysponujemy ok. 40 okrętami bojowymi i kilkudziesięcioma jednostkami wsparcia. Zdaniem kmdr. Bilskiego warto się zastanowić, czy Marynarka Wojenna nie powinna w większym zakresie współpracować z krajami skandynawskimi, np. Szwecją. – Można byłoby tworzyć wspólne załogi okrętów, a także wspólnie eksploatować bardzo drogie okręty – mówi Artur Bilski.

Jego zdaniem, gdyby doszło do zmasowanego ataku na Polskę i wojska powietrzno-desantowe opanowałyby strategiczne obiekty (porty, lotniska, mosty), sami moglibyśmy się bronić przez kilka dni. – Agresor musiałby jednak uwzględnić fakt odpowiedzi NATO na agresję. Wątpię, aby na taki krok zdecydowała się Rosja. Do podjęcia takich działań brak jest podstaw ideologicznych, kraj ten nie ma także odpowiedniego zaplecza finansowego – uważa komandor.

Reklama
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Szpiedzy chcą azylu. Zaskakujący finał największej afery wywiadowczej w Polsce
Służby
Ukraińcy dementują plotkę z Telegramu. „Polscy strażnicy graniczni nie pytają o Banderę i Wołyń”
Służby
Ostrzegawczy e-mail tuż przed eksplozją granatnika. Czy wybuch w gabinecie szefa policji był zamachem?
Służby
Gra w głuchy telefon służb. Brakuje wspólnej łączności
Reklama
Reklama