Reklama

Polska na podsłuchu

Prawie 8 tys. wniosków z policji o podsłuchy. Na celowniku są głównie rozmowy przez telefony komórkowe.

Aktualizacja: 29.06.2015 21:56 Publikacja: 29.06.2015 21:53

Policja przekonuje, że podsłuchiwanie rozmów telefonicznych sprawdza się w walce ze zorganizowaną pr

Policja przekonuje, że podsłuchiwanie rozmów telefonicznych sprawdza się w walce ze zorganizowaną przestępczością

Foto: 123RF

O ponad 1,1 tys. więcej niż rok wcześniej, czyli blisko 8 tys., wniosków o podsłuchy w ramach tzw. kontroli operacyjnej złożyła w zeszłym roku policja. Najczęściej (w ok. 99 proc. przypadków) podsłuchuje przez telefony komórkowe – wynika z danych Komendy Głównej Policji za miniony rok.

– Wzrost wniosków nie wynika z potrzeby podsłuchiwania coraz większej liczby osób, ale z faktu, że coraz częściej gangsterzy posługują się jednym numerem telefonu i aparatem do jednej rozmowy. Odnajdujemy u nich po kilkadziesiąt komórek – twierdzi Mariusz Sokołowski, rzecznik KG Policji.

Stacjonarne w odwrocie

Rzadko – według zestawienia – w 2014 r. podsłuchiwano telefony stacjonarne (29 przypadków), okazjonalnie policja instalowała pluskwy w pomieszczeniach (35 razy) i czytała nasze e-maile (23 kontrole operacyjne).

Ustawa o policji daje jej możliwość stosowania kontroli operacyjnej w przypadku najpoważniejszych przestępstw – np. zabójstw, porwań dla okupu, korupcji czy działania w zorganizowanej grupie przestępczej.

– To skuteczne narzędzie w walce z gangami narkotykowymi, sprawcami rozbojów i napadów – wskazuje Sokołowski.

Reklama
Reklama

Z danych KGP wynika, że ok. tysiąca podsłuchów rocznie stosowano w trybie niecierpiącym zwłoki (bez wcześniejszej zgody sądu, z akceptacją prokuratora), gdy podsłuchiwano daną osobę przez pięć dni. W tym czasie policja musi uzyskać pisemną zgodę właściwego sądu – jeśli to się nie stanie, materiały z podsłuchu muszą zostać zniszczone.

W 2014 r. prokurator odmówił użycia podsłuchu w 227 przypadkach (rok wcześniej w 179), a sąd w 18 (rok wcześniej w 13). Większość podsłuchów trwała trzy miesiące – tylko w co dziesiątym przypadku – pół roku, w 31 – dłużej.

Czy podsłuchiwanie przynosi efekty? Średnio co czwarta sprawa wykorzystująca podsłuch przyniosła rezultaty. W 2014 r. zakończono 6612 kontroli operacyjnych, z czego blisko połowa była dla organów ścigania bezużyteczna (materiały zniszczono), tylko w 1426 sprawach były podstawy do wszczęcia śledztwa, w kolejnych 1912 przypadkach treść nagranych rozmów wzmocniła materiał dowodowy.

– Policja bez możliwości stosowania kontroli operacyjnej w niektórych sprawach będzie ślepa i głucha – mówi Andrzej Borowiak z policji w Poznaniu i wskazuje sprawę gangu, który dokonał serii włamań do firm i okradł sejfy z ok. 8 mln zł. Sprawcy byli zamaskowani, w rękawiczkach, zamaskowani, nie zostawiali śladów i by zagrać policji na nosie, stawali przed kamerami monitoringu, by się nagrać. Policjanci wytypowali podejrzanych i zaczęli podsłuchiwać ich komórki.

– Ponad 20 sprawcom udowodniliśmy 350 włamań. Podsłuchy zatwierdzone przez sąd wzbogaciły materiał dowodowy – mówi Borowiak.

Za dużo podsłuchów?

Jednak zdaniem posła Jarosława Zielińskiego (PiS), wiceszefa sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych, przypadków kontroli operacyjnej, w tym podsłuchów, jest u nas za dużo.

Reklama
Reklama

– Nie sądzę, by ich stosowanie było uzasadnione liczbą przestępstw. Powodem jest łatwość sięgania po możliwości, jakie dają techniki operacyjne – mówi poseł Zieliński. I wskazuje brak nadzoru władzy cywilnej nad służbami, które mają prawo do czynności operacyjnych.

Zdaniem Wojciecha Klickiego z Fundacji Panoptykon ważniejsza niż statystyki jest kwestia kontroli m.in. nad podsłuchami.

– Dostępne statystyki wskazują, że 98 proc. wniosków policji uzyskuje akceptację prokuratury i sądu. Może to oznaczać albo fakt, że wnioski policji są kierowane wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to merytorycznie uzasadnione, albo że kontrola ma fasadowy i wyłącznie formalny charakter. Wsłuchując się w głos sędziów, którzy wyrażają zgodę na zastosowanie kontroli operacyjnej, obawiam się, że jest to ten drugi wariant – mówi Wojciech Klicki.

Dodaje, że do lutego przyszłego roku ustawodawca musi stworzyć niezależny organ, który będzie kontrolował sięganie przez policję i inne służby (np. ABW i CBA) po dane telekomunikacyjne – billingi czy informacje o lokalizacji telefonu komórkowego.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Dlaczego w Lubartowie ogłoszono alarm powietrzny? Wojewoda czeka na wyjaśnienia
Służby
Odmowa prezydenta Karola Nawrockiego. Nie przyznał orderów i odznaczeń w służbach specjalnych
Służby
Sondaż: Niejednoznaczna ocena działań państwa po dywersji na torach
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Służby
Kolejna wizyta funkcjonariuszy CBA w siedzibie fundacji Tadeusza Rydzyka
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama