Resort edukacji zakończył właśnie negocjacje ze związkami zawodowymi w sprawie minimalnych stawek wynagrodzeń nauczycieli. Ustalono, że wszyscy otrzymają 7 proc. podwyżki. Od 1 września 2011 r. nauczyciele stażyści o najwyższych kwalifikacjach, tzn. posiadający dyplom magistra i przygotowanie pedagogiczne, zarobią o 143 zł więcej, a nauczyciele dyplomowani o 196 zł.
Od września zatem pensja pedagoga u progu kariery nie będzie mogła być niższa niż 2182 zł brutto, a jego średnie miesięczne wynagrodzenie powinno wynosić prawie 2618 zł. Nauczyciele dyplomowani, czyli ci na najwyższym stopniu awansu zawodowego, powinni zarobić średnio 4817 zł, nie mniej niż 2995 zł.
Nauczyciele to jedyna grupa zawodowa w budżetówce, która otrzyma podwyżki także w 2012 r. Choć pracownikom urzędów zamrożono pensje, to dla nich uczyniono wyjątek. Kwota bazowa dla nauczycieli, będąca podstawą wyliczania średnich wynagrodzeń, od 1 września 2012 r. wzrośnie z 2618,10 zł do 2717,59 zł, czyli o 3,79 proc. Co to oznacza? Zgodnie z art. 30 ust. 3 Karty nauczyciela średnie wynagrodzenia nauczyciela stażysty stanowi 100 proc. kwoty bazowej, kontraktowego – 111 proc., mianowanego – 144 proc., a dyplomowanego 184 proc. W efekcie od następnego września stażyści powinni zarabiać średnio 2718 zł brutto, czyli o 99 zł więcej, a nauczyciele dyplomowani 5 tys. zł brutto.
Ryszard Proksa, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność", podkreśla jednak, że to jest tylko wskaźnik wirtualny. Jego zdaniem większość nauczycieli nie ma takich pensji. Realnym wskaźnikiem poziomu wynagrodzeń w oświacie jest wysokość minimalnego wynagrodzenia zasadniczego – wyjaśnia.
Jeśli w przyszłym roku resort nie zmieni zasad podwyższania minimalnego wynagrodzenia, to od września 2012 r. dla stażysty wyniesie ono 2265 zł, a nauczyciela dyplomowanego 3108 zł brutto.