Radny musi ujawnić także spłacony debet w ror, jeśli dług istniał 31 grudnia

W oświadczeniu majątkowym radny musi ujawnić wszelkie zobowiązania pieniężne o wartości powyżej 10 tys. zł. Dotyczyć to może także debetu na rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym, który został spłacony przed złożeniem oświadczenia

Publikacja: 10.12.2013 15:20

Radny nie może prowadzić sklepu w lokalu wynajętym od gminy, ale jego żona już tak

Radny nie może prowadzić sklepu w lokalu wynajętym od gminy, ale jego żona już tak

Foto: www.sxc.hu

Tak wynika z opinii prawnej sporządzonej przez mgr Jacka Piecha  z Katedry Prawa i Postępowania Administracyjnego Instytut Nauk Prawno – Administracyjnych Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Jest ona odpowiedzią na pytanie zadane przez jeden z urzędów miejskich w ramach bazy dobrych praktyk - systemu doradztwa dla jednostek samorządu terytorialnego.

Wątpliwość urzędników dotyczyła tego, czy tzw. debet w ror trzeba uwzględnić w oświadczeniach majątkowych radnych w sytuacji, gdy zobowiązanie z tytułu debetu istnieje wprawdzie w dniu 31 grudnia danego roku, ale już w styczniu lub w ciągu kilku następnych miesięcy zostanie ono spłacone.

Zgodnie z przepisami radny ma obowiązek składać oświadczenie majątkowe w określonych terminach. Pierwsze w terminie 30 dni od dnia złożenia ślubowania, a kolejne -  co roku do 30 kwietnia, ale według stanu na dzień 31 grudnia roku poprzedniego. W oświadczeniu  majątkowym powinien  podać  m.in. informacje o zobowiązaniach pieniężnych o wartości powyżej 10 tys. złotych, w tym zaciągniętych kredytach i pożyczkach oraz warunkach, na jakich zostały udzielone. Oznacza to, że jeśli 28 grudnia wziął pożyczkę, którą spłacił 28 stycznia następnego roku, to musi ją ująć w oświadczeniu majątkowym, mimo iż na dzień jego złożenia zobowiązanie już nie istnieje.

W przepisie art. 24h ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym (dalej u.s.g.), który wymienia informacje, jakie muszą się znaleźć w oświadczeniu majątkowym, nie zostało jednak wymienione zobowiązanie z tytułu debetu na rachunku oszczędnościowo – rozliczeniowym w banku.

- Literalna interpretacja tego przepisu może prowadzić zatem do wniosku, że informacji o debecie na ROR nie należy umieszczać w swoim oświadczeniu majątkowym. Wniosek taki jest jednak błędny. – pisze mgr Jacka Piecha .

Argumentuje, że powstały na rachunku debet niewątpliwie nosi cechy „zobowiązania pieniężnego" – posiadacz rachunku musi bowiem spłacić debet poprzez wpłacenie określonej kwoty równej kwocie należności wobec banku. Jest to zatem zobowiązanie w rozumieniu art. 24h ust. 1 pkt 4 u.s.g.

Fakt, że debet zostanie spłacony przez dniem złożenia oświadczenia majątkowego nie ma natomiast żadnego znaczenia.

- Ustawodawca wyraźnie wskazuje, że stan faktyczny, który powinien być ujęty w oświadczeniu majątkowym to stan istniejący w dniu 31 grudnia roku poprzedzającego. Nie jest zatem dla ustawodawcy istotne, czy debet ten został (zostanie) spłacony w styczniu, marcu czy kwietniu następnego roku – uważa ekspert z UW

Tak wynika z opinii prawnej sporządzonej przez mgr Jacka Piecha  z Katedry Prawa i Postępowania Administracyjnego Instytut Nauk Prawno – Administracyjnych Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Jest ona odpowiedzią na pytanie zadane przez jeden z urzędów miejskich w ramach bazy dobrych praktyk - systemu doradztwa dla jednostek samorządu terytorialnego.

Wątpliwość urzędników dotyczyła tego, czy tzw. debet w ror trzeba uwzględnić w oświadczeniach majątkowych radnych w sytuacji, gdy zobowiązanie z tytułu debetu istnieje wprawdzie w dniu 31 grudnia danego roku, ale już w styczniu lub w ciągu kilku następnych miesięcy zostanie ono spłacone.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr