Wątpliwości dotyczą przede wszystkim kwestii braku informacji o sposobie organizacji ruchu w mieście, które w 2026 r. ma ostatecznie zostać pierwszą SCT w Polsce. Wojewoda wskazał, że granice strefy muszą zostać nakreślone w taki sposób, by dać możliwość zawrócenia lub zmiany kierunku jazdy kierowcom, którzy nie chcą do niej wjeżdżać. Postuluje też wyznaczenie miejsc, gdzie przepisy strefy nie obowiązywałyby, a gdzie kierujący mieliby szansę pozostawienia swoich samochodów i dojechania do celu komunikacją miejską. Obawy budzi też potencjalne ograniczenie możliwości dotarcia do miejsc takich jak Szpital Uniwersytecki. Z kolei nalepki umieszczane na szybie samochodów uprawionych do wjazdu i poruszania się po strefie powinny być dostępne stacjonarnie i „od ręki”, bo nie każdy przyjazd bywa zaplanowany.