W opinii prof. Belki wszyscy rozumieją, że jednym z powodów był rosnący deficyt jako efekt światowego kryzysu finansowego.
Komisja Europejska szacuje, że może on sięgnąć w przyszłym roku 7,3 proc. PKB, podczas gdy według kryterium z Maastricht nie może on być wyższy niż 3 proc. PKB. - To nic wielkiego - stwierdził Belka. - Odchylenie od wcześniej podanej daty nie jest żadną katastrofą. To samo obserwujemy w przypadku innych państw.
Najnowsza prognoza MFW mówi o wzroście w Polsce na poziomie 1 proc. PKB w tym i 2,2 proc. PKB w przyszłym roku. - Kryzys pokazał, że Polska ekonomia jest odporna na szoki, zaś przyszłość jest dla niej mniej niebezpieczna niż w przypadku innych krajów w regionie.