W wyroku z 19 maja 2016 r. Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że Dariusz Wajs, radny gminy Rakoniewice, 16 listopada 2014 r., czyli w dniu wyborów samorządowych, nie był mieszkańcem tej gminy. Jednocześnie sąd kasacyjny potwierdził ustalenia Rady Gminy Rakoniewice, że stałym miejscem zamieszkania radnego jest oddalona o kilka kilometrów gmina Grodzisk Wielkopolski.
Prawo wolne od emocji
Skoro tak, to rada słusznie stwierdziła wygaśnięcie mandatu radnego z tego powodu, że nie miał biernego prawa wyborczego do rakoniewickiej rady – uznał sąd.
Dariusz Wajs w Rakoniewicach się urodził. Tu mieszkają jego rodzice, a w ich domu radny ma pokój i trzyma swoje rzeczy. W Rakoniewicach jest zameldowany, płaci podatki i tam też dostarczana jest wszelka adresowana do niego korespondencja urzędowa. Jest też członkiem lokalnych stowarzyszeń.
Ale radny ma także „drugie życie" w pobliskim Grodzisku Wielkopolskim. Tam bowiem mieszka jego żona (która z Grodziska pochodzi) i córka. W Grodzisku Dariusz Wajs też pracuje.
Nic więc dziwnego, że to w Grodzisku radny spędza większość swojego czasu, a do Rakoniewic przyjeżdża na posiedzenia rady gminy, spotkania stowarzyszenia, wszystkie weekendy i „kiedy tylko może". Ponadto wraz z żoną zamierzają wybudować w przyszłości dom w Rakoniewicach. – To oczywiste, że Dariusz Wajs jest z Rakoniewicami związany emocjonalnie – mówiła na rozprawie Małgorzata Stahl, sędzia NSA. – Ale to za mało, aby przesądzić o tym, że to Rakoniewice są jego stałym miejscem zamieszkania.