Ustawa przewiduje, że wynagrodzenie członków władz spółek ma być podzielone na część stałą i zmienną.
Wprowadza widełki wynagrodzenia podstawowego członków zarządu, które będzie zależało od wielkości spółki. W przypadku mikroprzedsiębiorstwa (do dziesięciu pracowników) ma to być 1–3-krotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. W największych, zatrudniających co najmniej 1251 osób, spółkach, których obrót roczny netto przekracza 250 mln euro wynagrodzenie będzie mogło wynosić 7–15-krotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Część zmienna wynagrodzenia nie będzie mogła przekroczyć 50 proc. (w największych spółkach 100 proc.) wynagrodzenia podstawowego członka zarządu w poprzednim roku obrotowym. Ma ona też zależeć od osiągniętych celów spółki.
Jak się można dowiedzieć z uzasadnienia projektu, ustawa znajdzie zastosowanie w 1229 spółkach stanowiących własność Skarbu Państwa (lub z przewagą własności Skarbu Państwa) bądź własność państwowych osób prawnych oraz aż 2386 spółek stanowiących własność jednostek samorządu terytorialnego.
– Finansowe ostrze nowej ustawy kominowej uderzy głównie w spółki komunalne – komentuje radca prawny Zygmunt Jerzmanowski. – To w tym sektorze jest najwięcej spółek niedużych i to członkowie ich władz będą należeć do najniższych kategorii wynagrodzeni.
etap legislacyjny: przekazana do Senatu