Reklama

Polscy urzędnicy są niedouczeni

Żyjemy w kraju, w którym prawo zmienia się z dnia na dzień. Urzędnicy za tymi zmianami nie nadążają - uważa Wojciech Misiąg, wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli

Aktualizacja: 08.10.2012 10:01 Publikacja: 04.10.2012 09:29

Polscy urzędnicy nie nadążają za zmianami prawa - uważa Wojciech Misiąg, wiceprezes ?Najwyższej Izby

Polscy urzędnicy nie nadążają za zmianami prawa - uważa Wojciech Misiąg, wiceprezes ?Najwyższej Izby Kontroli

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Rz: Jakie są najczęstsze grzechy polskich urzędników?

Wojciech Misiąg:  Z oporami idzie im przestawienie się z pozycji władzy nad obywatelem na ich obsługę i pomoc. Urzędnicy są też niedouczeni. Żyjemy w kraju, w którym prawo zmienia się z dnia na dzień. Urzędnicy za tymi zmianami nie nadążają.

Środki na szkolenia urzędników zostały jednak okrojone. To chyba nie jest dobre posunięcie.

Rzeczywiście nie rokuje to dobrze, ale niewiedzy urzędników nie można usprawiedliwiać brakiem środków na szkolenia. Urzędnik powinien mieć po prostu zakodowane, że ma być na bieżąco z prawem.

W jednym z wywiadów powiedział pan, że w administracji publicznej ciągle trudno się rozstać ze zbędnymi urzędnikami. Mamy grupę urzędników, którzy wykonują nikomu niepotrzebną pracę. Mógłby pan podać przykłady?

Reklama
Reklama

Z pewnością jest tak z urzędnikami zatrudnionymi przez ministerstwa przy okazji polskiej prezydencji. Szacuję, że 60-70 proc. wciąż pracuje, choć urząd bez nich by sobie poradził. Mamy zbyt rygorystyczne przepisy dotyczące zwolnień. W polskich urzędach albo przeprowadzi się postępowanie dyscyplinarne, albo nie da się pozbyć pracownika. Za głupotę nikt nie zwalnia. By rozwiązać umowę z pracownikiem, musi on zostać dwa razy negatywnie oceniony. A takie negatywne oceny właściwie nie są wystawiane, choć przecież nie wszyscy się sprawdzają.

Ostatnia kontrola NIK w służbie cywilnej wykazała, że nabory są przeprowadzane prawidłowo. Sama znam jednak ludzi, którzy dostali pracę w urzędniczym korpusie po znajomości.

To prawda, że pracę w urzędzie wciąż trzeba sobie załatwić. Trudno to jednak wykazać podczas kontroli. Jeśli wymagania zostały stworzone pod konkretną osobę, nie da się przecież udowodnić, że nie spełnia ona kryteriów naboru.

Kontrola NIK wykazała także, że plagą urzędów jest powierzanie obowiązków dyrektorów zamiast przeprowadzania konkursów na to stanowisko. Jak tego uniknąć?

W takim wypadku zwierzchnik osoby pełniącej obowiązki dyrektora powinien być osobiście odpowiedzialny za podejmowane przez nią decyzje. Taka zmiana szybko wyleczyłaby urzędy z plagi powierzania obowiązków.

Burmistrz Brzegu ostatnio postanowił, że urząd stanu cywilnego w jego mieście będzie czynny 2,5 godziny dziennie. Na dłuższe przyjmowanie interesantów nie ma pieniędzy. Czy środki przyznawane gminom z budżetu państwa na wykonywanie zadań zleconych rzeczywiście nie wystarczają?

Reklama
Reklama

Tego nikt nie wie. Środki powinny być tak skalkulowane, jakby wykonywał  te zadania urząd administracji rządowej. Takie kalkulacje nigdy nie zostały jednak przeprowadzone. Do tego dochodzi paranoiczna sytuacja w sprawozdawczości. Przyjęła się praktyka, że Ministerstwo Finansów nie akceptuje sprawozdań finansowych, w których napisano, że samorządy dopłaciły do wykonania zadań zleconych. A jednocześnie wiadomo, że faktycznie dokładają ok. 15–20 proc. Jedynym wyjściem, jakie widzę, jest zniesienie instytucji zadań zleconych.

Czy zadania te miałyby się stać zadaniami własnymi gmin?

Tak. Rozdzielenie zadań własnych i zleconych dawno straciło sens. Dotacje na zlecone zostałyby zniesione, a w ich miejsce samorządy zyskałyby wyższe subwencje. Miałyby większą swobodę w dysponowaniu tymi środkami.

Rz: Jakie są najczęstsze grzechy polskich urzędników?

Wojciech Misiąg:  Z oporami idzie im przestawienie się z pozycji władzy nad obywatelem na ich obsługę i pomoc. Urzędnicy są też niedouczeni. Żyjemy w kraju, w którym prawo zmienia się z dnia na dzień. Urzędnicy za tymi zmianami nie nadążają.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Zawody prawnicze
Prokuratorzy o jednej z ostatnich decyzji Adama Bodnara: "To ageizm"
Prawnicy
Waldemar Żurek: To jest jasne, że postawiłem wszystko na jedną kartę
Dobra osobiste
Coldplay zapłaci za ujawnienie romansu? Prawnicy o szansach pozwu Andy'ego Byrona
Prawo
Prostsza sprzedaż otrzymanej nieruchomości. Jest podpis prezydenta
Nieruchomości
Wysokie kary za budowę szopy w ogrodzie. Ważna jest odległość od działki sąsiada
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama