Na razie Hanna Gronkiewicz-Waltz może, praktycznie bez konkurencji, walczyć o głosy wyborców przed jesiennymi wyborami samorządowymi.
Kandydat SLD Wojciech Olejniczak sprawia wrażenie, jakby nie miał ochoty do walki o prezydenturę stolicy. A PiS ma wciąż kłopot z wyborem odpowiedniej osoby, odkąd w katastrofie pod Smoleńskiem zginął Władysław Stasiak.
[srodtytul]Olejniczak zniechęcony?[/srodtytul]
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, władze SLD mogą nie dać Wojciechowi Olejniczakowi pieniędzy na kampanię prezydencką w Warszawie. – Jest europosłem, zarabia ogromne pieniądze, druk ulotek i plakatów spokojnie może sfinansować z własnej kieszeni – słyszymy od osoby z kierownictwa. – Partia ma długi, wzięliśmy kredyty na poprzednie kampanie i musimy je spłacać. Jest kłopot.
Szefowie Sojuszu wolą też wspomóc kandydatów w innych miastach, którzy mają szansę na elekcję, niż z góry przegranego Olejniczaka. Oficjalnie przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski nie wypowiedział się jeszcze w tej kwestii, jednak osoby z jego otoczenia mówią jasno: „Na Warszawę pieniędzy będzie mało”.