Reklama

Mężczyźni częściej są nagradzani

Ogłoszenie regulaminu antydyskryminacyjnego ?i przeszkolenie pracowników może uwolnić pracodawcę ?od odpowiedzialności.

Publikacja: 25.02.2014 13:23

Pracownicy sądów rozpoczęli kolejną akcję protestacyjną ws. wynagrodzeń

Pracownicy sądów rozpoczęli kolejną akcję protestacyjną ws. wynagrodzeń

Foto: www.sxc.hu

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła zarobki w urzędach. Okazało się, że aż 80 proc. mężczyzn zatrudnionych w administracji i spółkach zależnych zarabia więcej od kobiet pracujących na podobnych stanowiskach. Różnice w wynagrodzeniach sięgają nawet 30 proc. Mężczyźni częściej dostają nagrody, w dodatku wyższe od przyznawanych kobietom. W spółkach komunalnych różnica ta wynosi 18 proc., w ministerstwach 7 proc., a w jednostkach samorządu terytorialnego 2 proc. Tylko w urzędach wojewódzkich kobietom przyznawane są wyższe o 10 proc. nagrody.

Telefony i samochody

Mężczyźni o wiele częściej korzystają także z dodatkowych świadczeń, np. służbowego telefonu, laptopa, ryczałtu na paliwo, dofinansowania nauki. Jedynie w samorządach kobiety częściej korzystają ze służbowego laptopa (55 proc.) oraz dofinansowania nauki w szkole czy studiów (76 proc.).

Chociaż, zdaniem NIK, zróżnicowanie wynagrodzeń kobiet i mężczyzn jest uzasadnione obiektywnymi przesłankami, należy się poważnie zastanowić nad tym, dlaczego kobiety zarabiają mniej. NIK zarekomendowała więc dalsze badania, żeby ustalić, jakie czynniki (wykształcenie, staż pracy i zajmowane stanowiska) mają wpływ na fakt, że istotnie mają one niższe pensje od mężczyzn.

Obowiązek pracodawcy

Przeciwdziałanie nierównościom to obowiązek pracodawcy. Zgodnie z art. 94 pkt 2b Kodeksu pracy, pracodawca jest zobowiązany do przeciwdziałania dyskryminacji w zatrudnieniu, w szczególności ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także ze względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy.

Takim pracodawcą jest także urząd. Nie tylko nie może on stosować dyskryminacji w zatrudnieniu, w tym działań polegających na zachęcaniu innej osoby do naruszania zasady równego traktowania, ale musi też zapobiegać możliwości wystąpienia tego zjawiska (np. w postaci molestowania) we wzajemnych relacjach pomiędzy pracownikami.

Reklama
Reklama

Ustalenie procedur antydyskryminacyjnych i zorganizowanie szkoleń w urzędzie może się opłacić w razie sporu sądowego. W świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego takie działania mogą uwolnić pracodawcę od odpowiedzialności za dyskryminację między pracownikami (wyrok z 3 sierpnia 2011 r. sygn. I PK 35/11).

– Sprawa ta dotyczyła wprawdzie zarzutu mobbingu, jednak wydaje się, że na zasadzie analogii może mieć zastosowanie także do spraw dyskryminacyjnych.

80 procent mężczyzn w administracji zarabia więcej od kobiet

Sąd Najwyższy przyjął, że jeżeli w postępowaniu sądowym pracodawca wykaże, że podjął realne działania mające na celu przeciwdziałanie mobbingowi, to do odpowiedzialności za to zjawisko może być pociągnięty jedynie sprawca – mówi Karolina Kędziora, radca prawny, wiceprezeska Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego. Urząd nie może odpowiadać więc za zdarzenia, które nastąpiły pomimo zapewnienia należytej ochrony w zakładzie pracy.

Gdzie składać skargi

Forma wewnątrzzakładowych procedur antydyskryminacyjnych nie jest nigdzie prawnie określona. Można wydać osobny regulamin w tej sprawie.– W dokumencie należy wskazać konkretną procedurę, na mocy której pracownik będący ofiarą zachowań dyskryminacyjnych będzie mógł zgłosić nieprawidłowości i oczekiwać, że jego problemy w tym zakresie zostaną skutecznie rozwiązane – mówi Kędziora.

Ważne jest, aby wyznaczyć osobę, do którego skargi te mają wpływać. Mogą to być grupa osób wyznaczonych do tych czynności, działająca w formie np. komisji lub jedna osoba wyznaczona przez pracodawcę.

Reklama
Reklama

Regulamin antydyskryminacyjny powinien też zawierać precyzyjnie określone terminy, w których skargi mają być rozpatrywane. Warto w nim zamieścić również opis przykładowych sytuacji wypełniających znamiona praktyk zakazanych prawem.

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła zarobki w urzędach. Okazało się, że aż 80 proc. mężczyzn zatrudnionych w administracji i spółkach zależnych zarabia więcej od kobiet pracujących na podobnych stanowiskach. Różnice w wynagrodzeniach sięgają nawet 30 proc. Mężczyźni częściej dostają nagrody, w dodatku wyższe od przyznawanych kobietom. W spółkach komunalnych różnica ta wynosi 18 proc., w ministerstwach 7 proc., a w jednostkach samorządu terytorialnego 2 proc. Tylko w urzędach wojewódzkich kobietom przyznawane są wyższe o 10 proc. nagrody.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Dobra osobiste
Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. pozwów rodziny Sebastiana M.
Prawo karne
„Szon patrole” to nie zabawa. Prawnicy mówią, co i komu za nie grozi
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Spadki i darowizny
Chciała testament zgodny z prawem ukraińskim, notariusz odmówił. Co orzekł sąd?
Reklama
Reklama