Rz: KRS podjęła już wszystkie uchwały dotyczące powołań na urząd sędziego SN. Wybrano w sumie 40 prawników. To pana zdaniem rzeczywiście najlepsi kandydaci?
Leszek Mazur, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa: Myślę, że tak. Wybór opiera się na rekomendacjach zespołów, które badały kandydatów bardzo szczegółowo. Sam byłem przewodniczącym zespołu do wyboru kandydatów do Izby Cywilnej i wiem, ile czasu na to poświęciliśmy.
Czytaj także: Kim są kandydaci wybrani do Sądu Najwyższego
Jedyną w pełni nieobsadzoną izbą jest Izba Dyscyplinarna, do której zresztą było najwięcej chętnych. Z ich grona nie udało się naprawdę dobrać czterech osób godnych urzędu sędziego SN?
Nic na siłę. Do Izby Dyscyplinarnej rzeczywiście było bardzo wielu kandydatów. Niekoniecznie jednak przekładało się to na jakość. Aspirowali do niej kandydaci. których kompetencje budziły pewne wątpliwości. Oczywiste jest przecież, że dystans pomiędzy sądem rejonowym a SN jest ogromny.