30 kwietnia kończy się kadencja I Prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf. We wtorek 21 kwietnia miało odbyć się Zgromadzenie Ogólne sędziów SN, które wyłoniliby piątkę kandydatów na jej następców, ale zostało odwołane z powodu pandemii koronawirusa. W tej sytuacji Kancelaria Prezydenta już zapowiedziała, że to Andrzej Duda wskaże osobę, która tymczasowo po 30 kwietnia będzie kierować SN.

- Tracimy Sąd Najwyższy, tracimy podstawy do bycia w Europie. Staniemy się w Unii obywatelami drugiej kategorii - przestrzega szef "Iustitii", Krystian Markiewicz, wzywając SN do aktywnego działania.

- Idą wybory prezydenckie, które rządzący forsują za wszelką cenę i wszelkim, obawiam się, kosztem. O ich ważności decydować powinni niezależni od polityków sędziowie, których wybór na stanowisko nie budzi żadnych wątpliwości. Tacy, którzy dają gwarancję rzetelności i prawidłowego powołania do SN. A tymczasem wiele wskazuje na to, że za ocenę ważności wyborów odpowiadać będą osoby wprowadzone z politycznego klucza do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - mówi w wywiadzie dla portalu Onet.pl. - Trafili do niej głównie ludzie związani z obecnie rządzącymi, do tego wybrani przez nielegalnie działającą Krajową Radę Sądownictwa i nominowani przez prezydenta Dudę wbrew orzeczeniu Naczelnego Sadu Administracyjnego - dodaje.

- Czy naprawdę chcemy, żeby takie osoby decydowały o tym czy wybory prezydenckie - na przykład przeprowadzone w skandalicznych warunkach, w sposób "kopertowy" - zostały uznane za w pełni ważne? Czy też wolelibyśmy mieć poczucie, że polityków w tym kraju kontroluje jakiś niezależny sąd? - pyta szef "Iustitii".