Dr Katarzyna Kamińska-Krawczyk orzeka w łódzkim Sądzie Okręgowym. Sędzią jest od 2005 r.

- To jest mój osobisty protest i niezgoda na to, co dzieje się z wymiarem sprawiedliwości i porządkiem prawnym. Decyzja o odejściu z sądu dojrzewała we mnie już od jakiegoś czasu i wiąże się niestety z brakiem wiary w to, że będzie lepiej - mówi w wywiadzie dla portalu Onet.pl sędzia Katarzyna Kamińska-Krawczyk.

- Nie jestem w stanie pogodzić się z wszechogarniającym chaosem prawnym, zwłaszcza na poziomie ustrojowym. Z jednej strony mamy dwa bardzo ważne wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce oraz w sprawie Dolińska-Ficek i Ozimek przeciwko Polsce, z których jasno wynika, że sędziowie powołani przez obecną KRS nie są "sądem zgodnym z prawem". Z drugiej – mamy kontynuację stosowania wadliwej ustawy przez ogłoszenie naboru do KRS nowej kadencji - dodaje.

Równolegle ze zrzeczeniem się urzędu sędzia Kamińska-Krawczyk wydała oświadczenie o odmowie orzekania z nominatami nowej KRS. Jak mówi, decyzja o odejściu z sądu nie ma bezpośredniego związku z tym oświadczeniem. - Na pewno jest tu jednak związek czasowy. Miałam wyznaczone terminy spraw w takim składzie i musiałam podjąć decyzję, czy będę orzekać z sędzią, co do którego istnieją wątpliwości dotyczące jego powołania. Z drugiej strony, od jakiegoś czasu myślałam o odejściu z sądu. Dlatego postanowiłam złożyć oba oświadczenia – o zrzeczeniu się urzędu i odmowie orzekania – jednocześnie. Po ostatnich wyrokach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie wyobrażałam sobie orzekać w takim składzie, nawet jeżeli zamierzam odejść z zawodu - podkreśla sędzia.