"Takiego SN, jaki jest proponowany w tej ustawie, nie ma w konstytucji - złożonego z trzech izb, (w tym) jednej dyscyplinarnej, szeroko opisanej, która będzie stanowiła bicz na wszystkich sędziów i wszystkie zawody prawnicze" - podkreślała. Według niej, projektowana Izba Dyscyplinarna SN będzie "państwem w państwie". "Ma własną kancelarię, składa sprawozdania nie wiadomo komu - +właściwemu organowi+ i zajmuje się dyscyplinowaniem sędziów Sądu Najwyższego i innych zawodów prawniczych, a wynagrodzenie tych sędziów, zasiadających w tej Izbie, jest podwyższone o 40 proc. To jest symptomatyczne, że podwyższa się wynagrodzenia dla osób, które mają być spolegliwe" - dodała.
Odniosła się ponadto do argumentów PiS o potrzebie "oczyszczenia" SN. "Po pierwsze biologia oczyściła wszystkich nas, trzeba spojrzeć na PESEL-e, po drugie to jest pokrętne twierdzenie, że naszymi nauczycielami były osoby urodzone i funkcjonujące w PRL, wobec tego my jesteśmy nosicielami tych idei. Gdyby tak było, całe moje pokolenie nie byłoby w Solidarności" - mówiła Gersdorf. "I bardzo dobrze pan Kaczyński o tym wie, że miał różnych nauczycieli, a jego główny promotor pracy doktorskiej był bardzo powiązany z komunistyczną władzą" - dodała.
Szef KRS Dariusz Zawistowski mówił, że nie ma "takiego umocowania w konstytucji" aby to minister sprawiedliwości decydował, kto pozostanie w SN. Dodał, że zgodnie z konstytucją, to prezydent powołuje sędziów na wniosek KRS. Przypomniał, że uzasadnieniem projektu jest chęć "poprawienia sprawności SN". "To oczywista nieprawda" - ocenił. "Realne jest zagrożenie, że SN właściwie nie będzie rozstrzygał skarg kasacyjnych" - dodał. "Kto będzie rozstrzygał sprawy wyznaczone na wrzesień" – pytał też szef KRS.
Sędzia Krzysztof Markiewicz, szef Stowarzyszenie Sędziów Iustitia - nawiązując do zapowiedzi MS powołania tzw. sądów kasacyjnych - zwracał uwagę, że będzie wtedy potrzebny ponowny proces nominacyjny sędziów. "Prezydent może ich powołać, ale nie musi" - dodał. Podkreślił, że nie ma drogi odwoławczej od takiej decyzji - a jedynie skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Elementem niezależnego sądownictwa są niezależni pełnomocnicy; ten system uniemożliwi dochodzenie sprawiedliwości każdemu - podkreślał Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych. "Projekt ustawy o SN to podróż w przeszłość; będziemy przed 1989 r." - oświadczył prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Jacek Trela. Przypomniał, że po noweli o usp minister będzie mógł odwołać każdego prezesa sądu. "Odwoła tych, którzy są niewygodni, a powoła odpowiednich z punktu widzenia rządzących" - dodał Trela.
Poseł PSL Marek Sawicki przypominał, że zbierane są podpisy pod pismem do prezydenta, by zawetował nowele o KRS i usp. Według posła, prezydencki podpis pod nimi może dać "przyzwolenie na dokończenie procesu likwidacji trójpodziału władzy".