Obrazy poza ramami

Czy możliwa jest chemia pomiędzy dziełami sztuki? Najnowsza wystawa w warszawskiej galerii Zoya udowadnia, że jak najbardziej. W tej artystycznej republice prawo głosu ma każdy.

Publikacja: 21.01.2009 14:46

Młodzi artyści wpadają do galerii Zoya ze swoją sztuką. Ogromna różnorodność, zróżnicowane tematyka

Młodzi artyści wpadają do galerii Zoya ze swoją sztuką. Ogromna różnorodność, zróżnicowane tematyka i techniki to cechy charakterystyczne wystawy „To nie jest sztuka”

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Red

Zaczęło się nietypowo, bo nad Tamizą. Na początku stycznia Ania Karwat, dyrektor artystyczny galerii Zoya, zobaczyła wystawę amerykańskiego abstrakcjonisty Marka Rothko w londyńskim muzeum narodowym Tate Modern. – To był dla mnie bardzo silny impuls – wspomina Ania. – Wtedy właśnie wpadłam na pomysł wystawy, która byłaby hołdem złożonym konceptualizmowi. A przy tym zupełnym eksperymentem.

Na czym polega ów eksperyment, którego efekty możemy oglądać od poniedziałku w kameralnej galerii na ul. Kopernika 32/8? Wcielając w czyn tezę, że „najważniejsze w sztuce jest to, co znajduje się poza obrazem”, Zoya oddała swoich 98 metrów kwadratowych każdemu, kto chciał podzielić się z innymi swoją twórczością.

Na hasło „To nie jest sztuka” – które jest także tytułem wystawy – zareagowali głównie studenci uczelni artystycznych. Od zeszłego piątku zaczęli pojawiać się w Zoi ze swoimi pracami. Dla wielu jest to galeryjny debiut i pierwsza szansa na konfrontację z odbiorcą.

[srodtytul]Twórczy miszmasz[/srodtytul]

Na ekspozycji panuje pełen pluralizm. Prawie każdy metr kawadratowy ściany prezentuje inne podejście do sztuki, odmienną tematykę, wrażliwość, warsztat.

– Ten chaos nas nie przeraża – mówi Karwat. – Martwa natura, akt czy abstrakcja to jedynie komunikaty. Dzięki tej wystawie możemy zobaczyć, czy umiemy się ze sobą porozumiewać.

Porozumienie ponad podziałami w tej artystycznej republice nie było łatwe. Jeszcze podczas nieoficjalnego wernisażu w poniedziałkowy wieczór można było zobaczyć w galerii artystów kłócących się między sobą o to, gdzie powinny wisieć ich prace albo jak bardzo abstrakcja „x” nie pasuje do portretu „y”. Ostateczny głos należał jednak do pani dyrektor artystycznej.

– Stworzył się mały miszmasz, ale dzięki temu możemy wyraźniej dostrzec różnice między poszczególnymi pracami – tłumaczy Ryszard Kufel, student grafiki na warszawskiej ASP.

Podczas gdy wiele z warszawskich galerii skupia się na promowaniu nazwisk konkretnych artystów, strategia Zoi wydaje się być zupełnie inna. – Nie wychodzimy z założenia, że mamy monopol na wrażliwość – mówi Ania. – Nie pokazujemy obrazu jednego artysty, mówiąc: „patrzcie i zachwycajcie się”.

[srodtytul]Wpadnij się powiesić[/srodtytul]

Brak artystowskiego nadęcia i pozytywna twórcza synergia to elementy, które wyróżniają „To nie jest...” w warszawskiej galeryjnej topografii. Spontaniczność i to, co „dzieje się” pomiędzy obrazami, jest tu ważniejsze niż (nie zawsze wysoka) wartość estetyczna poszczególnych prac. Formuła wystawy, tak jak i całej galerii, jest otwarta. Jeśli więc masz w domu jakiś porastający kurzem obraz, rzeźbę lub instalację, przynieś ją do Zoi i zobacz, co się stanie. Wystawa potrwa do 9 lutego.

Zaczęło się nietypowo, bo nad Tamizą. Na początku stycznia Ania Karwat, dyrektor artystyczny galerii Zoya, zobaczyła wystawę amerykańskiego abstrakcjonisty Marka Rothko w londyńskim muzeum narodowym Tate Modern. – To był dla mnie bardzo silny impuls – wspomina Ania. – Wtedy właśnie wpadłam na pomysł wystawy, która byłaby hołdem złożonym konceptualizmowi. A przy tym zupełnym eksperymentem.

Na czym polega ów eksperyment, którego efekty możemy oglądać od poniedziałku w kameralnej galerii na ul. Kopernika 32/8? Wcielając w czyn tezę, że „najważniejsze w sztuce jest to, co znajduje się poza obrazem”, Zoya oddała swoich 98 metrów kwadratowych każdemu, kto chciał podzielić się z innymi swoją twórczością.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl