W warszawskiej galerii Polskiego Komitetu Olimpijskiego można od środy oglądać akwarele i gwasze w dużych formatach oraz rzeźby, które Wilkoń nazywa trójwymiarowymi lub przestrzennymi ilustracjami. Tytuł wystawy „Wilkoniada" oddaje bogactwo jego wyobraźni i umiejętność kreowania świata, w którym nieustannie przybywa bohaterów zjednujących mu nowych fanów.
Zapewne każdy ma swego ulubieńca. Ja kocham muzykujące bluesowo-jazzowe nosorożce Wilkonia („Blues nosorożca"), ale i podziwiam innych bohaterów jego książek, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, z prac w galeriach czy wykonanych do spektakli teatralnych.
Także malarskie konie, które dominują na wystawie w Galerii (-1) PKOl, zostały wspaniale uchwycone w ruchu i odwzorowane z genialną prostotą w barwnych plamach i syntetycznej kresce. Konie nie przypadkiem zawładnęły wystawą. W końcu są częścią nazwiska artysty (choć jednocześnie czuje przed nimi respekt i nigdy nie próbował koni ujeżdżać). Temat pozwolił mu połączyć obserwację natury ze studiami historii sztuki.
– Byłem kiedyś w Janowie i podziwiałem puszczoną na wybieg cudowną zgraję koni – wspomina. A zarazem w jego pracach widać fascynację prehistorycznymi rysunkami naskalnymi. – W Altamirze – opowiada „Rzeczpospolitej" – zaskoczyło mnie poczucie formy w rysunkach zwierząt, stworzonych przez człowieka przed 25 tysiącami lat. Dysponował bardzo prostymi środkami: ochrą z ziemi i węglem z ogniska, a pozostawił dzieła o nieprawdopodobnej ekspresji, dynamice, poczuciu masy. Okazuje się, że wyobraźnia i sztuka nie są wynikiem postępu cywilizacyjnego. Picasso, który próbował zmierzyć się z motywami jaskiniowego malarstwa, nie sprostał tamtej ekspresji.
Józef Wilkoń kocha naturę i zwierzęta, najbardziej psy, poświęcił im autorską książkę „Psie życie". Ilustracje do niej są przetworzonymi fotografiami wykonanych przez niego rzeźb. – Opowiadam w niej o relacjach psa i człowieka, o wyjątkowej więzi między nimi, o tym, że pies potrzebuje człowieka i człowiek psa – mówi. W domu artysty mieszkały całe pokolenia psów, a teraz są w nim dwa kudłate szpice wilczaste.