Zmartwychwstanie w obrazach mistrzów

„A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” - pisał święty Paweł w Liście do Koryntian. Zmartwychwstanie nadaje sens chrześcijaństwu, więc sceny pasyjne są inspiracją dla artystów wielu epok.

Publikacja: 04.04.2015 18:00

"Tryptyk Zmartwychwstania Pańskiego" Hans Memling

Foto: Creative Commons CC0 1.0 Universal Public Domain Dedication

Ale jeśli szukać arcydzieł, to wydaje się, że znacznie więcej powstało ich na temat męki i ukrzyżowania Chrystusa. Może dlatego, że dotykają najbardziej osobistych i najtrudniejszych doświadczeń każdego człowieka: cierpienia i śmierci. A namalowanie wizji Zmartwychwstania, oddającego boską naturą Zbawiciela, wymaga spojrzenia poza granice ludzkiego doświadczenia. Jednak mistrzom zdarzają się wybitne dzieła i na ten temat.

Z pewnością należy do nich Zmartwychwstanie Piero della Francesca z 1463 roku. Fresk ten artysta namalował w ratuszu swojego rodzinnego miasta Sansepolcro w Toskanii jako jego symbol, bo miejscowość ta ma w swojej nazwie i herbie Grób Pański (legenda mówi, że założyli ją pielgrzymi wracający z Ziemi Świętej z relikwiami).

Majestatyczny Chrystus o surowym spojrzeniu stoi frontalnie, opierając nogę w pozie zwycięzcy na płycie swego grobu. W ręce trzyma białą chorągiew z czerwonym krzyżem - symbolem Zmartwychwstania. Niezwykła moc jest w nim samym, więc nie potrzebuje pomocy posłańców z nieba. Linia sarkofagu dzieli horyzontalnie obraz na dwie części. Artysta podkreśla, że jest to przełomowy moment w historii ludzkości, gdy Chrystus budzi uśpiony świat i podnosi go do nowej sfery. Krajobraz widoczny poza jego plecami na poły jest jałowy, a na poły zielony, co symbolizuje odkupienie grzechów i triumf życia nad śmiercią.

Badacze mówią, że jeden z mężczyzn wśród śpiących żołnierzy opartych o sarkofag (z lewej strony, ten, który dotyka głową drzewca sztandaru Chrystusa, co symbolizuje jego wiarę), to autoportret samego artysty.

Dzikie króliki na wzgórzach

Kilkanaście lat później, w latach 1475-79, Giovanni Bellini maluje w Wenecji uduchowione Zmartwychwstanie (pierwotnie przeznaczone do rodzinnej kaplicy Marco Zorzi kościoła San Michele in Isola, obecnie w Gemäldegalerie w Berlinie). Chrystus w całej postaci z chorągwią Zmartwychwstania unosi się tu w „niebiańskiej sferze" ponad Ziemią i błogosławi światu. Pod stopami ma rozległy pejzaż ze wzgórzami, na których widać biegające dzikie króliki (symbole życia) i rysujące się w oddali miasto. W głębi podążają pobożne niewiasty, wśród których tylko święta Maria Magdalena (w biało-czerwonych szatach) jest świadoma wagi dokonującego się wydarzenia o wczesnym wiosennym poranku. Na pierwszym planie przy skalnym pustym grobie widać zaskoczonych rzymskich strażników. Dwaj z lewej wzorowani są postaciach z obrazów szwagra Belliniego, równie sławnego malarza Andrei Mantegni.

Warto przypomnieć także Zmartwychwstanie Rafaela, jedno z pierwszych jego dzieł (powstałe między 1499 a 1502), ujawniające już wielki talent. Wyróżnia je wyczucie przestrzeni i koloru oraz symetryczna, a zarazem dramatyczna kompozycja, zdradzająca u młodego artysty doskonałą znajomość malarstwa swojej epoki, jak i poszukiwaniu własnych rozwiązań. Triumfującemu na tle nieba Chrystusowi towarzyszą dwa anioły, oddające mu chwałę. W tle widać trzy Marie (Matka Boża, Maria Magdalena i Maria Kleofasowa), podążające do grobu, nieświadome jeszcze, co się wydarzyło. Żołnierze z zaskoczeniem i niedowierzaniem spoglądają w górę. Na dolnej krawędzi obrazu leży bezwładny wąż, symbolizujący pokonanego szatana. Nie wiemy na czyje zamówienie dzieło Rafaela powstało. Być może rodziny Baronci jako malowidło ołtarzowe do kościele św. Augustyna w Citta di Castello w Umbrii, który został poważnie zniszczony przez trzęsienie ziemi w roku 1789. Badacze odkryli je dopiero w końcu XIX wieku. Wówczas znajdowało się w zbiorach szkockiego arystokraty, lorda Arthura Fitzgeralda Kinnairda. Dziś jest poza Europą, w Muzeum Sztuki w Sao Paulo.

Zmartwychwstanie Rafaela przywodzi na myśl dużo lepiej znane jego ostatnie dzieło „Przemienienie", malowanie którego 37-letniemu artyście przerwała śmierć w 1520 roku. Oczywiście Przemienienia nie należy mylić ze Zmartwychwstaniem. Przemienienie miało miejsce jeszcze za życia Jezusa na Górze Tabor. Chrystus ujawnił tam w obecności trzech swych uczniów - Piotra, Jakuba Starszego i Jana – w pełni swoją boską naturę, ukazując się im w przemienionym wcieleniu w otoczeniu proroków.

Aureola jak słoneczna kula

W malarstwie zdarza się, że sceny Zmartwychwstania wykorzystują pewne przyjęte kompozycyjne cechy Przemienienia. Tak właśnie jest w Zmartwychwstaniu słynnego niemieckiego malarza Mathiasa Grünewalda, powstałym około 1515 roku. To metafizyczne dzieło ma niezwykły ładunek ekspresji. Jezus w purpurowej królewskiej szacie wzbija się w przestworza z niebywałą dynamiką, unosząc w górę przebite dłonie. Światło wokół niego tworzy już nie aureolę, ale jakby płonącą słoneczną kulę. Żołnierze w zbrojach i z mieczami przerażeni i oślepieni blaskiem padli na ziemię przy pustym grobie. Obraz namalowany został na zamówienie zakonu w Isenheim, który prowadził przyklasztorny szpital i przytułek dla umierających. Niósł konającym nadzieję i pociechę konającym. Obecnie znajduje się w Musée d'Unterlinden w Colmar we Francji.

Zupełnie inną wersję skupionego i wyciszonego Zmartwychwstania stworzył Hans Memling ołtarzowym tryptyku z około1490 z Brugii (obecnie obraz znajduje się w zbiorach Luwru w Paryżu), Scena Zmartwychwstania zajmuje w nim centralny panel. Chrystus ma tu uduchowioną delikatną i pogodną twarz. O jego męczeństwie przypominają rysujące się w oddali krzyże na Golgocie. Strażnicy grobu pogrążeni są w głębokim śnie. Tymczasem białoskrzydły Anioł odsuwa ciężką kamienną pokrywę. Chrystus jedną nogą stoi jeszcze w grobie, ale drugą jest już poza nim. Nie dotyka stopą ziemi, lekko unosi się ponad nią. Lewe skrzydło tryptyku przedstawia męczeństwo św. Sebastiana, a prawe Wniebowstąpienie Chrystusa (widać już tylko jego stopy niknące w chmurze), którego świadkami są Apostołowie i Maria.

Zmartwychwstanie Paola Veronese z 1570 roku (płótno obecnie w Gemäldegalerie w Dreźnie) wywiera silne wrażenie. Chrystus ma tu szeroko rozłożone ramiona, jak w scenie Ukrzyżowania, jednocześnie już oswobodzony wznosi się ku rozświetlonemu jasnemu niebu. W tle obrazu widać kobiety, którym anioł oznajmia nowinę.

Mistyka i energia

Mistycyzm i ekspresja jeszcze wspanialej łączą się w Zmartwychwstaniu El Greca, które nosi wszystkie cechy dojrzałego stylu artysty. Jasna wydłużona postać Chrystusa zwycięsko unosi się ku niebu. Jej tłem jest świetlista mandorla - owalna poświata. Biały sztandar symbolizuje zwycięstwo, a czerwony męczeństwo. Nogi Zbawiciela wciąż są ułożone tak jakby były przybite do krzyża, lecz z całej sylwetki Zmartwychwstałego bije spokój, a jednocześnie duchowa wewnętrzna siła, skontrastowane z ekspresją powyginanych i zdeformowanych ciał przerażonych żołnierzy, zdających się spadać w otchłań

Obraz powstał w latach 1596-1600 na zamówienie Maríi de Aragón, damy dworu królowej Anny, żony króla Hiszpanii Filipa II, która ufundowała w Madrycie seminarium duchowne i przeznaczone dla niego obrazy ołtarzowe. Kościół został zburzony w czasie wojen napoleońskich Obecnie można go oglądać w Prado w Madrycie.

Z dwóch wersji Zmartwychwstania Petera Paula Rubensa bije z kolei niebywałą bardziej „ziemską" rozmachem. Na tryptyku w katedrze Najświętszej Marii Panny w Antwerpii (1611-1612) muskularny i krzepki Chrystus, opromieniony boskim światłem, kroczy zwycięsko, opierając rękę na drzewcu sztandaru. Wydaje się, że zdepcze zaraz rzucających się do ucieczki, porażonych strachem strażników jego grobu. Siła postaci Chrystusa jest tak wielka, jakby miała zaraz rozsadzić kompozycyjne ramy obrazu. Podobną dynamika cechuje obraz Rubensa z Palazzo Pitti we Florencji z 1616 roku, Chrystus podnosi się tu z płyty swego grobu, odzyskując w jednej chwili moc i potężne siły.

Inaczej namalował Zmartwychwstanie Rembrandt w 1639 (obecnie w Alte Pinakothek Monachium), należące do serii obrazów pasyjnych, powstałych na zamówienie Constantijna Huygensa, sekretarza Księcia Orańskiego Fryderyka Henryka. Ta scena znacznie różni się większości przedstawień. Najpierw uwagę widza przykuwa świetlisty anioł, który bez trudu podnosi ciężką nagrobną płytę i kłębowisko przerażonych żołnierzy, wyglądających tak, jakby dotknęło ich nagłe trzęsienie ziemi (jeden z nich stacza się z kamiennej płyty). Postać Jezusa dostrzegamy dopiero po uważnym przyjrzeniu się. Siada w grobowcu, jeszcze owinięty w całun. Rembrandt pokazuje go tu podobnie jak wcześniej Wskrzeszonego Łazarza. W prawym dolnym narożniku widać postacie kobiet: Marii Magdaleny i drugiej Marii.

Być może na tę nietypową kompozycji miał wpływ fakt, że Rembrandt w tej samej serii najpierw namalował Wniebowstąpienie (w 1636), gdzie centralną postacią był już wznoszący się ku niebu Chrystus.

W przedstawieniach Zmartwychwstania dominują zwykle dwa ujęcia. Na jednym Chrystus wychodzi wprost z grobu, zachowuje postać ziemską, na drugim wznosi się do nieba pod wpływem uwolnionej boskiej mocy, co zapowiada jego Wniebowstąpienie.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl