[b] Wystawę zatytułował pan „Fragment”. Czy wycinek całości – pars pro toto – może dać o niej dobre pojęcie?[/b]

[b]Mirosław Bałka:[/b] Całe życie jest złożone z fragmentów. Nie możemy objąć całości, ale skupienie się na fragmencie powoduje, że naszym odpowiedziom na pewne pytania towarzyszy większa odpowiedzialność i rzetelniejsze podejście. Uczciwe przedstawienie wybranych rzeczy jest mocniejsze i daje więcej światła niż rozprawa o czymś, czego w całości nie doświadczyliśmy.

[b]Wystawiane prace mają, poprzez tytuły, czytelne nawiązania do znanych tekstów kultury. Cytuje pan Celana i Bukowskiego, ale także Buonarrotiego. Czy przywołując klasyczne dzieła Michała Anioła chce pan powiedzieć, że sztuka nas wywyższa, że może zbliżyć nas do ideału, oczyścić nasz umysł z brudu? Twierdzi pan - podpierając się w tym Frankiem Zappą i jego utworem „What`s the Ugliest Part of Your Body” z albumu „We`re Only in It for the Money” – że to właśnie umysł jest w nas najbrzydszy…[/b]

Nie zależy mi na oczyszczaniu. Mam swoje inspiracje, a jako artysta nie podejmuję dialogu z istniejącą sztuką wizualną, tylko z życiem. A ono składa się z różnych dni. Jednego czytam Paula Celana – poza tworzeniem najbardziej lubię czytać książki – a drugiego Bukowskiego. Mieli podobne dusze. Specjalnie nie powiedziałem, że łączył ich ten sam rodzaj duchowości, bo to teraz niemodne słowo. Dusza Charlesa Bukowskiego – pijaka z L.A. – jest bliska kruchej, rozbitej, zbitej i zgwałconej duszy Paula Celana. Między nimi istnieją linki, powiązania energetyczne – Rumunii z Kalifornią i Rzymem Michała Anioła, który też cierpiał z powodu nieznośności bytu, jego świadomości, tak jak ja.

[b][link=http://www.zw.com.pl/artykul/555735_Rozmowa-z-Miroslawem-Balka.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy [/link][/b]