Banksy, Fairey i inni

Określenie „street art” wpisane do googlowskiej wyszukiwarki daje trzydzieści siedem milionów rezultatów. Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę, że ten płynny i nie do końca sprecyzowany termin ma niecałą dekadę.

Aktualizacja: 08.02.2011 17:17 Publikacja: 08.02.2011 17:04

Banksy, Fairey i inni

Foto: Art&Business

Red

Jego pandemicznie rozprzestrzeniająca się popularność może przyprawić o zawrót głowy. Próby nadążenia za nowymi pracami i nowymi gwiazdami na firmamencie tego nurtu w sztuce balansującego ostatnio pomiędzy galeriami a ulicami miast na całym świecie jest nie lada wyzwaniem.

Termin „street art” zaczął być używany na początku XXI wieku. Wrzucano do niego wszelkie przejawy twórczości pojawiającej się w przestrzeni miejskiej. Szablony, wklejki, murale, instalacje, no i oczywiście graffiti. Prace w 99 procentach przypadków powstawały nielegalnie. Wizualny język współczesnego świata stał się nieodzownym elementem w twórczości artystów tworzących w przestrzeni miejskiej. Krytykowali, komentowali, ośmieszali to, co ich otaczało, wykorzystując najbardziej rozpoznawalne symbole i kody popkultury.

Dzięki internetowi szablon wykonany przez Banksy’ego w Londynie kilka godzin później mógł obejrzeć chłopak w Peru. Niewątpliwie rozpowszechnienie sieci WWW miało gigantyczny wpływ na popularyzacje tego, co dziś jest nazywane „streetartem”. Jednak decydujący w popularyzacji zjawiska był komunikat i przekaz. Szybki, często łatwy i czytelny, opierający się na kodzie absolutnie zrozumiałym dla pokolenia dorastającego z MTV u swego boku. Bazujący na kontestowaniu tradycyjnych wartości i współczesnego sposobu życia.

Najlepszym przykładem takiej twórczości jest Banksy. Artysta, zaczynał od graffiti, ale sławę i pieniądze przyniosły mu jego szablony. Motywami stale obecnymi w jego twórczości była popkulturowa ikonografia, w której sięgał nie tylko do popularnych filmów czy gwiazd muzyki, ale pełnymi garściami czerpał z Andy’ego Warhola. Jak powiedziała pewna mądra osoba, której słowa pozwolę sobie przytoczyć: „Siłą Banksy'ego jest to, że opowiada dowcip, który każdy z nas jest w stanie zrozumieć”.

Jednak nie tylko Banksy był motorem rozpędzającym cały nurt sztuki ulicznej w stronę kultury masowej. Drugą równie ważną postacią dla kształtowania się zjawiska był Shepard Fairey znany lepiej jako Obey. Legenda Banksy’ego jest czymś bardziej rozpowszechnionym i znanym. W przypadku Farieyego nie było anonimowości i tajemnicy. Był pomysł i konsekwencja. To, co przyniosło mu sławę, to powtarzalność jednego wzoru: Andre the Giant. Prosty, czarny szablon rozklejany od początku lat dziewięćdziesiątych po całych Stanach Zjednoczonych. Hasłem, które mu przyświecało było : Medium jest przesłaniem.

Fairey konsekwentnie pracował nad swoim stylem i przekazem, jaki zawierał w swoich pracach. Często angażował się w politykę i podobnie jak Banksy miał krytyczne nastawienie do współczesnego świata. Zresztą nie tylko to ich łączyło. Amerykanin chyba jeszcze bardziej niż Anglik swoją twórczość opierał na pracach już istniejących.

Czy były to grafiki, zdjęcia czy obrazy Shepard Fairey „obrabiał je tak, by nadać im nowy kontekst, zmienić znaczenie, lub wzmocnić przesłanie, które już zawierały. Jego czarno-biała praca stała się ikoną, symbolem nowego ruchu w sztuce współczesnej. Obecnie Fairey jest uznanym artystą, z wystawami w najważniejszych muzeach sztuki współczesnej w USA, autorem licznych publikacji i autorem jednego z najlepiej rozpoznawalnych plakatów wyborczych w historii kampanii prezydenckich.

[ramka]Więcej do przeczytania w najnowszym wydaniu miesięcznika Art & Business.

[link=http://www.abbeyhouse.pl]www.abbeyhouse.pl[/link][/ramka]

Jego pandemicznie rozprzestrzeniająca się popularność może przyprawić o zawrót głowy. Próby nadążenia za nowymi pracami i nowymi gwiazdami na firmamencie tego nurtu w sztuce balansującego ostatnio pomiędzy galeriami a ulicami miast na całym świecie jest nie lada wyzwaniem.

Termin „street art” zaczął być używany na początku XXI wieku. Wrzucano do niego wszelkie przejawy twórczości pojawiającej się w przestrzeni miejskiej. Szablony, wklejki, murale, instalacje, no i oczywiście graffiti. Prace w 99 procentach przypadków powstawały nielegalnie. Wizualny język współczesnego świata stał się nieodzownym elementem w twórczości artystów tworzących w przestrzeni miejskiej. Krytykowali, komentowali, ośmieszali to, co ich otaczało, wykorzystując najbardziej rozpoznawalne symbole i kody popkultury.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl