Maja Mozga-Górecka
„Jego budynki mają niezwykłą zdolność godzenia w sobie sprzecznych cech – siły i skromności, brawury i subtelności, publicznej powagi i intymności. Eduardo Souto de Moura otrzymuje tę nagrodę za architekturę pogodną i prostą, która wygląda, jakby powstała bez wysiłku (...), i jak poezja przekazuje emocje tym, którzy znajdą dla niej czas" – tak jury tegorocznego Pritzkera, najbardziej prestiżowej nagrody architektonicznej świata, uzasadniało swój wybór.
Zobacz projekty nagrodzonego architekta
Portugalczyk nie należy do architektów kursujących od Pekinu po San Francisco – zdecydowaną większość projektów zrealizował w rodzinnym kraju. Nie goni też za efektowny-mi trendami. Jego architektura wiele zawdzięcza pieczołowitości w doborze materiałów – granitu, drewna, cegły, stali, beto-nu. „Z równą pewnością siebie używa tysiącletniego kamienia i czerpie inspiracje z jakiegoś nowoczesnego detalu w architekturze Miesa van der Rohe" – podkreślali jurorzy.
Souto de Moura rozpoczynał karierę od prostych domów jednorodzinnych. – To budynki bardzo czujnie osadzone w krajobrazie, które dobrze nawiązują do lokalnych tradycji, do kontekstu – komentuje Maciej Miłobędzki z biura JEMS. – Te z północy kraju chowają się za kamiennymi murami, na zmianę widzimy kamień i szkło, z kolei te na południu składają się z kilku kostek i prawie nie mają okien. Fascynujące domy, bardzo eleganckie i skromne, cała rzecz sprowadza się w nich do detali.