Organizatorem obchodów jest Narodowy Instytut Dziedzictwa. Wręczone zostaną akty uznania za pomnik historii. Do zabytkowej pierwszej ligi dołączyły ostatnio: pole bitwy Grunwaldzkiej, Kanał Elbląski, Nikiszowiec - osiedle robotnicze w Katowicach, zespół kościoła farnego w Nysie i poaugustiański zespół klasztorny w Żaganiu.
Od dawna dyskutuje się, że istniejąca od 1994 roku lista pomników historii, nazywana prezydencką, licząca dziś skromne 43 wpisy, nie jest reprezentatywna dla polskiego dziedzictwa.
– Zabytków, które zasługują na miano pomników historii, mamy w Polsce dużo więcej – potwierdza Paulina Florjanowicz, dyrektor NID, który koordynuje procedury dotyczące wpisu. – Ale nie chodzi tylko o liczbę, ale też o stworzenie dobrego wizerunku, marki pomnika historii.
Jednak prestiż to nie wszystko. Powinna za nim iść także realna ochrona. Dlatego, zdaniem dyrektor Florjanowicz, konieczna jest zmiana polityki finansowania: pomniki powinny mieć oddzielne źródło wsparcia z pieniędzy publicznych.
Dyrektor NID dodaje, że procedura wpisu na listę pomników historii, choć skomplikowana, nie powinna odstraszać. – Decyzję o aplikowaniu podejmuje właściciel – mówi Florjanowicz. – Jestem przeciwna wpisywaniu obiektów „z urzędu", jak w przypadku rejestru, bo rejestr pełni inną rolę. Opieka nad zabytkiem w świetle prawa jest obowiązkiem właścicieli. W przypadku pomników są nimi najczęściej samorządy. Nie jest tak, że samorządy nie chcą dbać o zabytki, tylko albo nie mają środków, albo odpowiedniej wiedzy – i tu jest nasza rola.